Witajcie:-) Cóż to za pogoda? Szaro,
buro, zimno, gdzie słonko i błękitne niebo? Nie wiem jak Wy, ale ja
jestem już nieźle przerażona idącą jesienią. O pięknej polskiej złotej
jesieni już nie pamiętam, bo takowe się jakoś nie zdarzają;-) Nastaje
dla mnie trudny okres jako dla światłolubnej
istoty;-) Nie lubię upałów, ale słonko, zieleń i błękit są mi do życia
nie mniej potrzebne niż tlen. Jednak żeby nie zanudzać gorzkimi żalami
na temat "braku" pogody, pokażę Wam "lecącego" aniołka. Aniołek dostał
taki przydomek od Przyjaciółki mojej Mamy. Widocznie tak jej się takie aniołki kojarzą;-) Dla mnie to po prostu z serii "taki mój";-)
Aniołek z masy solnej z czarnymi oczkami |
Aniołek
został "pociapany" dla kontrastu- nie mylić z pocieniowaniem, tu takowe
nie miało miejsca;-) Cieniowanie stanowiłoby płynne przejście od koloru
do koloru, tu po prostu "brutalne pac pac" pędzelkiem;-) Cóż czasami
tak mam;-)
Tu zbliżenie na moją
ostatnio nabytą foremkę. Dawno już ich nie kupowałam, ale jak już, to ta
należy do "najnowszych". Jest bardzo uniwersalna, można ją wykorzystać w
wielu pracach i zawsze wyjdzie coś ciekawego;-) Wystarczy dodać jakiś
środek czy fakturę i już będzie ciekawiej;-)
Aniołki z masy solnej |
Te
bąbelki to też coś co się wkradło i "przemyca" czasem w moich
aniołkach. Nie wiem właściwie dlaczego, ale bardzo te bąble polubiłam i
powstało już kilka aniołków z taką ozdóbką. Kojarzą mi się z bąbelkami
powietrza puszczanymi przez rybki w wodzie. Jak to się ma do aniołków
nie pytajcie, sama nie wiem;-) Efekt jednak mi się spodobał, więc:
"Czemu nie?" ;-) Na potwierdzenie słów, tu link do innego aniołka z bąbelkami, nawet w tym samym kolorze;-) Aniołek z masy solnej
Na dzisiaj to wszystko. Mam nadzieję, że również i taki aniołek z masy solnej się Wam spodoba.
Na koniec wspomnę jeszcze szybko, że Wikusia zaczyna dzisiaj szkołę, pierwsza klasa. Jak będzie się dobrze czuła, będzie chodzić z dziećmi na zajęcia, choć ma indywidualne nauczanie. Dzisiaj mój kochany Aniołek idzie do klasy:-) W weekend odwiedziła nas na kiermaszu. W sobotę była osłabiona, ale w niedzielę już taka "moja" weselsza, uśmiechnięta,
zjadła duży obiad i czuła się o niebo lepiej- czego chcieć więcej?
Nawet deszcz nie zepsuł mi humoru, od razu człowiekowi lżej na duszy! Liczę, że takich dni w klasie będzie wiele, że będzie mogła bawić się z dziećmi i żyć tak jak każdy inny siedmiolatek. Będzie siedzieć w pierwszej ławce z przyjaciółką z przedszkola Różyczką:-) Trzymajcie kciuki za Wiki! Miłego dnia Kochani:-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl
Zapraszam na www.masa-solna.pl
Trzymamy, trzymamy :)
OdpowiedzUsuńAniołek uroczy jak zwykle. I brutalne "pacanie" i bąbelki nadają mu taki urok, że ach ;)
Ale słodki :) piękny z tymi wszystkimi dodatkami i jak zawsze dopracowany w każdym calu:) Wszystkiego dobrego dla Wiki, samych uśmiechów w szkolnym dzienniczku :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki , oby malutka chodziła do szkoły cały rok, zdrowia zdrowia i jescze raz zdrowia a anioł cudny
OdpowiedzUsuńOczywiście trzymam kciuki. Ja bardzo lubię późno sierpniową i wrześniową pogodę, więc jeszcze się cieszę z tego ciepełka.
OdpowiedzUsuńU mnie ciepełka niestety nie ma;-)
UsuńMoże pogody nie ma,ale u Ciebie chyba słońce w duszy gra,bo aniołek taki śliczny,pozytywny i wiosenny;)
OdpowiedzUsuńIlonko to aniołek, który powstał dawno temu, publikuję z opóźnieniem;-)
Usuńaż się miło robi na sercu czytając o Księżniczce :)
OdpowiedzUsuńtrzymamy ,trzymamy i nie puszczamy ...
aniołek jak zykle Agnieszko cudny:))
Faktycznie te bąbelki mają w sobie to "coś". Trzymam kciuki za Wiktorię:)
OdpowiedzUsuń