Aniołek z masy solnej - "Kluseczka" z doczepioną aureolką;-) i promocyjnie ślimak z masy solnej;-)

Witajcie:-) Znacie to przysłowie :"Jak się człowiek spieszy...";-) Oto przykład pośpiechu. "Aniołek  w stylu "Kluseczka", który powstawał pod presją czasu. Nie pamiętam dokładnie co sprawiło, że musiałam odłożyć pracę z masą solną, ale musiałam gdzieś pilnie pojechać. Stąd na szybko dokończyłam aniołka i odłożyłam go na blachę przykrytą ściereczką, by nie obsechł za szybko. Po kilku godzinach, gdy wróciłam do pracy nad innymi stworkami z masy, już nie oglądałam tego co zostało wcześniej przygotowane, tylko dolepiłam inne figurki, by zapełnić wolne miejsca. Po wypieczeniu, przy malowaniu okazało się, że zapomniałam aniołkowi ulepić aureolki. Doczepiona więc została potem przy użyciu kleju na gorąco. Tradycyjnie doczepiam aureolki tym sposobem aniołkom, które mają doczepione włoski, a te zrobione w całości z masy solnej mają aureolkę przyczepioną od razu. Na szczęście w ogóle tego nie widać, chodzi tylko o "komfort pracy";-) W końcu lepiej lepić niż potem kleić;-)

Oto wspomniana "Kluseczka", jest większa (wyższa) od reszty i ma mniejsze nóżki, tak dla odmiany;-)

Aniołki z masy solnej

"Kluseczka" dostała sukienkę zdobioną falbankami wyciętymi listwą z masy solnej w kształcie "rybich łusek", przynajmniej tak mi się to kojarzy;-) O kwiatkach, listkach, oszronieniach nawet nie wspomnę, bo to rzecz bardziej niż oczywista w moim przypadku;-)

Tu jeszcze zbliżenie na sukienkę: "Ryba" jak nic;-) W promocji lekkie złocenia;-)

Aniołek z masy solnej

Pomyślałam sobie, że skoro publikuję pracę wykonaną na szybko, to powinno się tu umieścić również coś, co powstało pod presją czasu;-) Sytuacja analogiczna- konieczność przerwania modelowania masy solnej uzasadniona nagłym wyjazdem. W tym przypadku powstał na szybko ślimak z masy solnej. 

Stworek prezentuje się tak: Zaznaczam, że buźka w założeniu miała być "pomarszczona" ;-)

Ślimak z masy solnej

Ślimaczek ma podwinięte różki. Jak tak się mu przyglądam to kojarzą mi się one z "kulturystą prężącym muskuły";-) Muszlę zwierzątka dodatkowo pocieniowałam w zagięciach spirali, by była bardziej trójwymiarowa. Wywinięta końcówka "ogonka-nogi" i stworek gotowy. Spodobało mi się wykonywanie zwierzątek z masy solnej. Uwielbiam robić koty, sowy, jak widać ślimakom też nie przepuszczę;-) Kto wie co się jeszcze z fauny nawinie;-) Jak widać to kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że kwiatki, listki i oszronienia....można wcisnąć wszędzie;-) Jak Wam się podobają figurki z masy solnej "tworzone pod presją czasu"?;-) Życzę Wam wszystkim cudownej niedzieli, bez pośpiechu... ;-)
Zapraszam na stronę o masie solnej- www,masa-solna.pl