piątek, 29 sierpnia 2014

Dla odmiany "klasyczny" aniołek z masy solnej z wiszącymi nóżkami i serduszkiem:-)

Witajcie:-) Aniołki to bardzo cierpliwe stworzonka, a te z masy solnej, to już po prostu osiągnęły mistrzostwo w tym temacie. Nawet słowem nie pisną, że czekają dniami, tygodniami, a często i miesiącami, by się pokazać. Niektóre nawet się nie doczekują i nie protestują;-) Oazy spokoju, trzeba by było czerpać z nich przykład, co osobiście rozważę;-)
Po kilku kluseczkach pokażę dla odmiany aniołka, takiego mojego "klasycznego";-)
anioł z masy solnej, anioły z masy solnej, salt dough angel, satl dough craft, figurka z masy solnej, ozdoba z masy solnej
Aniołki z masy solnej

























Cóż, lubię robić takie aniołki. Z tymi wiszącymi nogami, doczepionymi włoskami i oczywiście oszronieniami, a jakże by się miało bez tego obyć?;-) 
Aniołek trzyma w rączkach wielkie serducho, bo ja właśnie na dobre serca jutro i pojutrze liczę;-) Mamy cegiełki dla Wiktorki i liczę, że tak cudowne przedmioty, podarowane z tak dobrymi intencjami muszą znaleźć nowe domy, gdzie dadzą mnóstwo radości. Jeżeli Wikusia będzie się dobrze czuła, nie będzie osłabiona, etc to Brat wpadnie z nią na kiermasz:-D Bardzo bym chciała. było by cudownie pokazać tej małej Iskierce ile pięknych rzeczy przesłali dobrzy ludzie, aby wspomóc jej leczenie. Tak sobie właśnie pomyślałam, że w nowym tygodniu pożyczę od Mamy maszynę do szycia i dla Wiki uszyjemy kilka pięknych chusteczek na główkę. Kupię jakieś ładne materiały i coś się wykombinuje. Jak niektórzy mawiają "Nie szata zdobi człowieka...lecz włosy";-) To my teraz powiemy "Nie włosy, a chusteczka";-) Będzie dobrze, musi!
A wracając do tematyki dzisiejszego posta, tu aniołek  w zbliżeniu. No i oczywiście moje kochane listki, kwiatki, zawsze znajdę miejsce, żeby je "wcisnąć";-)
anioły i anioł z masy solnej, figurka z masy solnej, ozdoba z masy solnej, salt dough
Masa solna

























Zastanawiam się czasami czy to mi się kiedyś znudzi. Wszędzie te kwiatki, listki...po głębokiej refleksji stwierdzam, że : Nie;-) Ostatnio znalazłam piękne foremki o kształcie listków. Jak tylko będę mogła, zaraz się w nie zaopatrzę, bo już widzę ich zastosowanie w swoich pracach. 
Na koniec wspomnę jeszcze, że w przyszłym tygodniu pokażę Wam pewnego wyjątkowego aniołka z masy solnej, a mianowicie wykonanego przez Ewę (moja ciocia). Wspominałam kiedyś o tym, że uczyłam Ewę małosolnej twórczości i teraz będę się chwalić efektami tej pracy:-) Aniołek został mi wczoraj podarowany, po serii zachwytów, ochów i achów...nie mogłam się powstrzymać, bo jest naprawdę cudowny. Nie ukrywam, że czuję się dumna iż choć w małym stopniu przyczyniłam się do jego powstania. W końcu to ja postawiłam Ewę przed stolnicą, dałam wszystkie wskazówki, narzędzia, jak to się mówi "zasiałam ziarno". Potem pilnowałam by rosło, a teraz mogę cieszyć się "zbiorami";-) Tak, zdecydowanie czuję satysfakcję:-) Niestety musicie poczekać, bo dopiero po weekendzie pewnie dam radę ogarnąć wszystko i wtedy zrobię zdjęcia:-) Miłego weekendu Kochani. Kto może, chce, jest w okolicy: Zapraszamy na kiermasz w Myślęcinku w sobotę i niedzielę. Będzie można skorzystać w darmowych warsztatów tworzenia kwiatów (róż) z krepy włoskiej, nauczyć się wykonywać ozdoby kanzashi flowers (broszki i opaski do włosów), porozmawiać, adoptować cegiełki, może nawet osobiście poznać Wiki jeżeli wszystko wyjdzie dobrze. Trzymajcie kciuki! :-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

czwartek, 28 sierpnia 2014

Mój nowy ulubiony aniołek z masy solnej :-)

Witajcie:-) Czasami zrobi się aniołka, który podoba się mniej lub bardziej. Zdarza się również zrobić takiego, który staje się ulubieńcem. Tak też jest w przypadku tego aniołka. Niby prosty aniołek z masy solnej, ale zdecydowanie zaliczam go, do tych które najbardziej przypadły mi do gustu. Aniołek jest po trosze taką "hybrydą". Połączyłam wielkie oczy aniołków "Kluseczkowych" z tradycyjną buźką w kształcie serduszka aniołków "z serii lalkowych". Wyszło coś takiego:
anioły z masy solnej, anioł z masy solnej, salt dough angel, salt dough
Aniołek z masy solnej
Nie wiem czemu, ale ten aniołek kojarzy mi się z "Pokahontas";-) Może dlatego, że wczoraj naoglądałam się reklam filmu w telewizji z jej udziałem?;-) W każdym razie te wielkie, brązowe oczy razem z serduszkowym uśmiechem stworzyły takie "anielskie niewiniątko";-)
Aniołek ma nietypowe skrzydełka, które zrobiłam przy użyciu foremki motylka. Tu połączyłam dwa wykroje, bo foremka jest "jednostronna", więc odcisnęłam pożądany wzór dwa razy i jedną z form odwróciłam po prostu na drugą stronę, potem wystarczyło wszystko zlepić i gotowe. Efekt końcowy uważam za dość oryginalny i z pewnością jeszcze nie raz zastosuję takie rozwiązanie.
Tutaj jeszcze aniołek z bliska:
aniołki z masy solnej, salt dough angel, salt dough, anioły z masy solnej, anioł z masy solnej
Aniołki z masy solnej

























Aniołek ma "surową" twarzyczkę i rączki. Zawsze maluję aniołkom buźki, ale ostatnio raz na jakiś czas zostawiam im je bez nakładania farby i to się również sprawdza. 
Wielkość aniołka to około 12 cm. Sukienka pomalowana farbami akrylowymi w złoto-metalicznym odcieniu w połączeniu z pomarańczą:-)
Raczej w tym tygodniu już nie uda mi się sięgnąć po masę, bo pewnie nie starczy mi na to czasu. Mam jeszcze trochę pracy przed weekendem. Jednak zaraz po "rzucam się" na tworzenie nowych aniołków, bo pomysłów w głowie mam milion i chociaż część z nich planuję zrealizować;-) Miłego dnia:-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

środa, 27 sierpnia 2014

Aniołki z masy solnej w nowej odsłonie - czyli "Kluseczka" numer dwa;-)

Witajcie:-) Jak wspominałam wczoraj, dzisiaj pokażę Wam kolejną "Kluseczkę", a więc aniołka z dużą główką, doczepionym noskiem i wielkimi oczkami. "Kluseczki" to taka wersja zabawnych aniołków, nieco śmiesznych nawet;-)
Dzisiejszy aniołek wygląda tak: Ma około 14,5 cm długości.
anioły z masy solnej, anioł z masy solnej, figurki z masy solnej, salt dough angel
Aniołek z masy solnej
Ten aniołek ma większą buźkę, do jej wykonania użyłam ponownie wykrawacza w kształcie koła, ale o większej średnicy. Również użyłam nieco grubszej masy solnej niż zazwyczaj. Aniołek poza skrzydełkami został wykonany bez użycia foremek. Dobrze czasami zrobić coś "dla odmiany". Mam nadzieję, że i ta "Klusencja" przypadnie Wam do gustu. Trochę takich figurek z masy solnej się z pewnością jeszcze pojawi;-) Miłego dnia Kochani:-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

wtorek, 26 sierpnia 2014

Nowy rodzaj aniołków z masy solnej "Kluseczki";-)

Witajcie:-) Dzisiaj pokażę Wam nowego przedstawiciela aniołków z masy solnej, a mianowicie "Kluseczkę". Dokładniej to aniołek zakwalifikował się do tego gatunku trochę na wyrost, bo "prawdziwe kluseczki" robię bardziej pękate z foremki "piernikowej baby", ale... doszłam do wniosku, że włożę do przysłowiowego worka ogólnie wszystkie z dużymi główkami i noskami z masy solnej. Chciałam poeksperymentować z aniołkami, które mają odciskane w masie buźki. Nie miałam w domu dużego spinacza (jakim cudem?), więc musiałam poszukać jakiejś alternatywy. Wsuwki też nie znalazłam odpowiedniej, więc wzięłam okrągły wykrawacz. Takie buźki pasują mi właśnie do zwartych, pękatych form;-) Dzisiaj więc trochę taka "pseudo Kluseczka", ale zawsze. Za kilka dni pokażę Wam te, które stały się wyznacznikiem serii;-) Oto anielska Kluseczka w sukience w kropeczki:
Anioł z masy solnej, z masy solnej, salt dough angel, ozdoby z masy solnej
Aniołek z masy solnej
Aniołek ma 15,5 cm długości. Jest nieco grubszy od moich "standardowych" aniołków. Oczka ma bardziej okrągłe i zdecydowanie większe. Duży okrągły nosek i dwie innowacje;-) Aniołek nie został pomalowany na buźce, rączkach i stópkach. Praktycznie zawsze maluję tam masę cielistą farbą, ale tu odstępstwo od reguły. Drugim odmiennym faktem są włoski barwione w masie. Czyli zafarbowałam masę solną na brązowo podczas formowania figurki. Osobiście praktycznie nigdy tego nie robię, bo nie lubię pracy z barwioną masą, tego że zmienia kolor, brudzi wszystko dookoła, etc. Jednak aniołki z ciemnymi włoskami lubię najbardziej, a malowania im włosków nie znoszę... chyba jednak drogą kompromisu będę korzystać z barwionej masy do włosków. Malowanie anielskich włosów zajmuje bardzo dużo czasu, gdy się chce z każdej możliwej strony dotrzeć pędzelkiem, a że fryzury różne, czasami jest to naprawdę kłopotliwe;-) Jednak na pokolorowanie masy na interesujący kolor schodzi dużo więcej farby niż na "standardowe" jej malowanie. Muszę sobie przemyśleć sprawę na spokojnie;-) 
Jak więc widzicie, nowy rodzaj aniołków zagościł na blogu. Nie pierwszy i nie ostatni. Lubię czasem urozmaicić sobie pracę. Są przez to aniołki lalkowe, długie eteryczne, a także kluseczkowate-pękate;-) Mam mnóstwo pomysłów, więc choć raz na jakiś czas muszę pokazać coś innego. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat "Kluseczek". Podobają się Wam aniołki w takim wydaniu?
Zapraszam na www.masa-solna.pl

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Aniołek z masy solnej w zielonej sukience z czekoladową koronką i fartuszkiem:-)

Witajcie:-) Nowy tydzień przywita nowy aniołek. Tym razem w trawiastej sukience;-) Bardzo lubię obsypywać aniołki serduszkami, stąd przynajmniej raz na jakiś czas musi się pojawić tu taki aniołeczek;-) Oczywiście oszronienia wszędzie gdzie się tylko dało;-) Dla dodatkowej ozdoby przykleiłam do dużych serduszek po cyrkonii. Skrzydełka wykonane zostały przy użyciu foremki do smażenia jajek;-) Jaka praktyczna rzecz w kuchni, tak wiele zastosowań, a zawsze ciekawy efekt końcowy;-)
Dodaj napis

























Za kilka dni kiermasze w Myślęcinku. Oby pogoda dopisała. Czeka mnóstwo pracy z aniołami, fimo i innymi przedmiotami, które planują się na nich pojawić. Mnóstwo planów, mnóstwo projektów, a tak mało czasu. Szykuję się też do zrobienia jesiennych aniołków. Za oknami już praktycznie jesień, mimo że to nadal końcówka sierpnia i jak na moje powinno być inaczej;-) Jesienne aniołki powstaną  zarówno w wersji takiej jak powyższy aniołek jak i w takiej co zimowe aniołki z masy solnej, czyli bardziej "3d";-) Póki co szukam inspiracji, kilka pomysłów już wpadło mi do głowy, mam nadzieję, że uda mi się "przelać je" na masę solną;-) Miłego początku tygodnia Kochani! :-)

Zapraszam na www.masa-solna.pl

niedziela, 24 sierpnia 2014

Aniołki z masy solnej - ciąg dalszy;-)

Witajcie:-) Dalej jestem w temacie aniołków z masy solnej, o których na jakiś czas zapomniałam. Oto drugi z przedstawicieli gatunku "przykrytego woalem niepamięci";-) Aniołek jako ozdobę dostał złotą kokardę z "brokatowej", no przynajmniej pobłyskującej tasiemki. Do kokardki i kwiatka na dole dokleiłam dodatkowo kryształek-cyrkonię. Tym razem kwiaty i listki nieco pocieniowane, aby praca zważywszy na budyniowy kolor nie stała się po prostu mdła;-) Włoski doczepione ze sznureczka. Oto aniołek:
anioły z masy solnej, anioł z mays solnej, z masy solnej, salt dough angels
Aniołek z masy solnej

























Mam nadzieję, że aniołek się Wam spodoba. Osobiście bardzo go lubię. Miłej niedzieli:-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

sobota, 23 sierpnia 2014

Lawendowy aniołek z masy solnej:-) oraz wymianka z Anią z bloga "Moje Pasje" czyli z Passiflorą :-)

Witajcie:-) Dzisiaj przychodzę do Was z aniołkiem zrobionym z masy solnej w lawendowej sukience. Aniołek nie jest najnowszym wytworem, powstał kilka miesięcy temu, ale podobnie jak dwa następne, które pokażę na dniach, dopiero teraz doczekał się na zdjęcia;-) Gdyby nie fakt, że nie wyrobiłam się oczywiście z niczym, co wczoraj sobie zaplanowałam, kto wie czy w ogóle by się tutaj pojawił. Zapomniałam, że nie był wcześniej pokazywany i gdzieś mi umknął. Cieszę się jednak, że sobie o nim przypomniałam, bo to jeden z moich ulubionych aniołków:-) Aniołek ma doczepione włoski z bardzo jasnego sznureczka. Jest on dużo jaśniejszy od tego, którego używałam do tej pory, ale muszę przyznać, że do niektórych aniołków pasuje taki "mega" jasny blond;-) Poza włoskami aniołkowi doczepiłam złote kokardki. Pozostała część figurki zrobiona jest z masy solnej. Czyli w moim wypadku pełna "klasyka", bez kwiatków i listków, fartuszków, koronek- nie mogłam się obejść;-) No i obowiązkowo mój znak rozpoznawczy: oszronienia;-) Kiedy nie "potapuję" prac czuję, że nie są skończone i muszę je koniecznie oszronić, taką mam "przypadłość";-)
aniołek z masy solnej, anioł z masy solnej, figurka z masy solnej, salt dough, salt dough angel
Aniołki z masy solnej
 A teraz muszę się Wam koniecznie pochwalić. Kilka dni temu zapytałam się mojej kochanej Ani (Passiflora) czy ma wciąż dostępne pewne trzy aniołki. Kiedy pierwszy raz je zobaczyłam, zakochałam się w nich "na zabój":-) Ania wysłała mi ich zdjęcie mms'em jeszcze przed "premierą" na swoim blogu. Jeden rzut oka wystarczył, by stwierdzić, że to aniołki idealne. Sama nie wiem ile razy oglądałam ich zdjęcie, potem nawet ustawiłam sobie je jako tapetę w komórce;-) Aż w końcu po wielu dniach "czajenia się" musiałam zapytać: czy aniołki szukają nowego domu, bo chętnie adoptowałabym całą trójkę. Napisałam więc do Ani z pytaniem o dostępność aniołków i cenę. W odpowiedzi Ania zaproponowała wymiankę. Skończyło się na tym, że do Ani poleciał zegar decoupage w róże, zielona zamotka i trochę "przydasi", a do mnie przyfrunęła trójka najcudowniejszych aniołków na świecie:-) Pewnie większość z Was widziała już te aniołki u Ani, ale muszę się tu nimi pochwalić. Nie umiałam wybrać, który z aniołków jest najładniejszy, one muszą być po prostu trojaczkami, a takich się nie rozdziela;-) Uwaga, uwaga, oto moje ukochane aniołki:
Aniołki z wymiany z Passiflora85- Anią :-)
Aniołki z masy solnej od Ani

























Prawda, że to cudowne figurki? :-) Mają w sobie coś magicznego, sprawiają, że poprawia się człowiekowi humor, gdy na nie patrzy. Bije od nich bardzo pozytywna energia, tak mocna, że można ją dosłownie poczuć "namacalnie". To właśnie nazywam cudem rękodzieła, to "coś" co dzięki włożonemu sercu w tworzoną pracę sprawia, że przedmiot ma duszę. Wesoła anielska gromadka zamieszka u mnie w pracowni. Rozważam jeszcze tylko oprawę ich w dużą ramę lub trzy mniejsze albo powieszę tak po prostu na ścianie. Tak wyjątkowe aniołki zasługują na wyróżnienie:-) 
Zerknijcie koniecznie do Ani na bloga www.passiflora85.blogspot.com, by pooglądać cudeńka które tworzy. Aniu jeszcze raz dziękuję, a Wam wszystkim życzę miłego dnia! :-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

piątek, 22 sierpnia 2014

Aniołek z masy solnej z czarnymi oczkami i rudymi włoskami;-)

Witajcie:-) W ten zimny poranek pokażę Wam czarnookiego aniołka. Ubrany jest w złotą sukienkę z masy solnej połączonej z jasno-limonkową zielenią. Do tego fartuszek z koronką i aniołek gotowy;-)
anioł z masy solnej, figurka z masy solnej, salt dough
Aniołki z masy solnej

























Dzisiaj postaram się zrobić nowe zdjęcia "zaległym" aniołkom;-) Trochę ich czeka w kolejce, aby się tutaj pokazać. W zależności od tego jak się "wyrobię" z obowiązkami;-) Postaram się doczepić włoski oraz aureolki aniołkom i dokończyć malowanie, a potem polakierować "kluseczki". Tak nazwałam nowy rodzaj aniołków z masy solnej, który powstał dzięki zastosowaniu foremki "piernikowej baby";-) Biorąc pod uwagę, że mam do stworzenia kilka długich aniołków, tych bez twarzy, to ciężko powiedzieć mi jak się z tym wszystkim ogarnę. Zobaczymy. Póki co miłego dnia Kochani!
Zapraszam na www.masa-solna.pl

czwartek, 21 sierpnia 2014

Aniołek z masy solnej

Witajcie:-) Dzisiaj kolejny aniołek zrobiony z masy solnej. Tym razem w turkusowej sukience ze złotym fartuszkiem. Trochę przesadziłam robiąc mu nóżki, wydają mi się zbyt "pękate";-) Ale teraz to i tak już "musztarda po obiedzie". Oto aniołek:
aniołek i anioł z masy solnej, figurka z masy solnej, salt dough angel
Aniołek z masy solnej
Dzisiaj post na szybko;-) Mam nadzieję, że aniołek się Wam spodoba. Życzę wszystkim miłego dnia i oby lato jeszcze nie uciekało od nas. Patrząc za okno na termometr, który wskazuje rankiem typowo jesienną temperaturę mam wrażenie jakby to był październik, a nie druga połowa sierpnia;-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

środa, 20 sierpnia 2014

Aniołek z masy solnej tym razem w długiej, energertcznej szacie w kolorze dojrzałej pomarańczy ;-)

Witajcie:-) Idzie jesień, idzie. Spieszy jej się do nas jak widać...a szkoda, bo wolałabym jeszcze letnie słonko i błękitne niebo. O ile te dwa warunki jesień jeszcze spełnia, to niestety zieleni dookoła niedługo zacznie brakować. Najpierw się co prawda pozłoci, zaczerwieni i będzie cudownie, ale po chwili zostaną łyse gałęzie i nieme wspomnienie po listkach. Dzisiaj więc anioł taki w nieco jesiennym klimacie. W pomarańczowej szacie leciutko muśniętej złotem dla przełamania koloru.
anioł z masy solnej, anioły z masy solnej, salt dough angel, figurka z masy solnej
Aniołki z masy solnej


Tu aniołek jeszcze z okrągłą twarzyczką. Pierwszy z reprezentantów "długiej serii". Po wykonaniu kilku chyba jednak skłonię się ku pociągłej główce. Przy tworzeniu kolejnych dostaną więc bardziej wysmukłe buźki, a nie takie pyzowate. Twarzyczek jednak nie będę im żadnych malować. Przyjaciółka mojej Mamy doradzała mi, abym koniecznie narysowała im chociaż kropeczki jako oczka, ale będę nieugięcie obstawać przy swojej wizji artystycznej;-) Żadnej twarzyczki "i kropka";-)
Dzisiaj po załatwieniu wszystkiego co muszę sama nie wiem czy brać się za malowanie zaległych aniołków, czy za lepienie nowych. Zrobiłam nowy rodzaj aniołków. Takie "kluseczki" jak je nazywam. Mają duże główki, wielkie noski i uśmiech odciśnięty w masie solnej. Musiałam wypróbować nową, wielką foremkę "piernikowej baby";-) Takim oto sposobem powstało kilka aniołków, które utworzyły nową serię. Potem powstało kilka następnych bez użycia foremki, ale nadal z wielkimi główkami, tym razem jako eksperyment z grubszą masą. Postanowiłam zrobić kilka aniołków grubszych niż moje standardowe 0,5 cm, ale jakoś gdy robię grubsze wydają mi się potem zbyt ciężkie i nie wiem czy zagoszczą w "mojej pracowni" na dłużej;-) 
Znikam teraz na śniadanie i poranną kawę. Życzę wszystkim miłego dnia i proszę trzymajcie mocno kciuki za rezonans Wiktorci. Nie wiem dokładnie kiedy będą jego wyniki z opisem i czy lekarze wykonają go w dniu dzisiejszym na 100%, bo w szpitalu różnie bywa. Od tego rezonansu zależy bardzo wiele, dowiemy się czy stosowana terapia działa... Daj Boże oby nasz mały Aniołek był zdrowy!
Zapraszam na www.masa-solna.pl

wtorek, 19 sierpnia 2014

Piknik rozmaitości Ostromecko i kilka przemysleń o chińszczyźnie i rękodziele;-)

Witajcie:-) Jak wiecie w niedzielę razem z mężem pojechałam na drugi Ostromecki Piknik Rozmaitości. Organizowany był w Zespole Pałacowym. Odbył się w drugi dzień inscenizacji "Jak to Szwed pod Bydgoszczą wojował". Żałuję, że nie zorganizowano go również w pierwszy dzień pokazów, ale mówi się trudno. Pogoda dopisała, tylko przez chwilkę deszczyk próbował się rozgościć, ale sobie w końcu odpuścił i nie było więcej niespodzianek;-) Stoiska usytuowane były w dwóch niezależnych miejscach. Szkoda, bo połączenie ich w całość z pewnością było by ciekawszym rozwiązaniem zarówno dla odwiedzających jak i wystawców. Jak to na takich imprezach powszechnie wiadomo: kiełbasa pieczona, frytki, itp...ale oscypki skąd się z góralem wzięły nie wiem do teraz;-) No i oczywiście "atrakcje" w stylu rycerskie hełmy z plastiku w towarzystwie mieczyków z tegoż samego surowca... Nachodzi mnie zawsze wtedy refleksja w stylu: plastikowy hełm około 30zł, miecz nie pamiętam, ale w sumie około 50zł na chińskie badziewie (przepraszam, jeżeli kogoś uraziłam tą opinią, ale tak uważam). Za rzeczy, które za minutę się rozpadną i wylądują z pewnością po godzinie zapomniane w kącie wśród innych zabawek. I na to ludziom jakoś nie szkoda pieniędzy i nikt się nie targuje kupując chińszczyznę, nie narzeka że drogo;-) Wszystko z masowej produkcji, odlewy, etc. Szkoda, gdy obok Panie stoją z masą uroczych przytulanek, mięciutkich maskotek ręcznie uszytych, wyjątkowych i takich "dla dzieci", do pokochania, a nie nauki agresji, etc. Potem słyszało się nie raz "widziałaś tego króliczka- 30 zł, jaka drożyzna", a przy mieczu z chińskiej fabryki: "Ile za te hełmy?" - "trzydzieści" - "dobra, dwa proszę" ;-) 
Osobiście nie narzekam, bo udało nam się sprzedać wiele cegiełek dla Wikusi. Jednak takie podejście do rękodzieła, do efektu prac ludzkich rąk, kreatywności, zawsze mnie porusza i zasmuca, że wygrywa chińszczyzna, która nie może tak naprawdę konkurować z rękodziełem ani oryginalnością, ani jakością, ani najczęściej też ceną, gdyż wiele osób sprzedaje często swoje wyroby taniej niż w Chińczykach...
Przy okazji jeszcze raz serdecznie dziękuję za wsparcie akcji "Pomoc dla Wiktorki". Wiele przedmiotów znalazło nowy dom, gdzie z pewnością dadzą wiele radości swoim nowym właścicielom. Otrzymując cegiełki, dostaliśmy pewnego wyjątkowego aniołka z masy solnej- "taką panią wiosnę otuloną kwiatkami, z potokiem wody i ptaszkami, wianuszkiem na głowie". Aniołek tak mi się spodobał, że chciałam sama kupić go jako cegiełkę, ale w końcu postanowiłam, że najpierw zabiorę go na kiermasz. Pomyślałam, że jak na nim nie znajdzie domu, to kupię go ja. Jak się okazało aniołek jako jeden z pierwszych został "adoptowany";-) Kupiła go młoda dziewczyna, nazywając "takim zielnym";-) Co bardzo mi się spodobało:-) Na stoisku mieliśmy kartkę z opisem akcji i z informacją na co idą zbierane fundusze. Kiedy powiedziałam jej po zapakowaniu aniołka, że całość pieniędzy zostanie przekazana na Wiktorkę, odpowiedziała, że właśnie z tego powodu go kupiła. Bardzo się ucieszyłam, że aniołek znalazł nowy dom, chociaż sama już widziałam go na ścianie w swoim;-) Finansowo wyszłoby na to samo, ale dzięki temu ktoś jeszcze zrobił coś dobrego dla drugiego człowieka ;-) Dziękuję:-)
A tu dwa zdjęcia z kiermaszu: I ciekawostka: ta różowa laleczka obok kartki z napisem "So cute" poleci z nową właścicielką do Azji, szerokiej drogi;-)
 A tu drugie ujęcie: druga część stoiska:

























Połączeniu naszych prac z cegiełkami dało cudowny efekt;-) Zainteresowanie było duże i dzięki temu udało nam się zebrać fundusze dla Wikusi. Wiktorka jutro jedzie na rezonans magnetyczny do Warszawy. Coś mi się pomyliło, bo myślałam, że będzie on w okolicach września, a tu i rezonans i kolejna chemia, tym razem trzydniowa. Wypadają naszemu Słoneczku włosy, garściami...do tej pory wypadły jej "tylko" po bokach i z tyłu głowy, a teraz już wszędzie. Dla Wiki to ciężka sytuacja, bo bardzo chciała zapuścić włosy. Uwielbia czesać się w dobierane warkocze, wpinać świecące spineczki, etc... Obiecałam jej kiedyś, że jak wypadną jej włoski, to ja też zgolę swoje. Akurat miałam się w tygodniu wybrać do mojej pani fryzjer, żeby wyciąć boki i tył, ale chyba się wstrzymam. Pewnie niedługo będzie trzeba się pozbyć ich wszystkich. Najwyżej będę chodzić w chusteczce albo kupię sobie perukę;-) A co tam , jak Wiki poczuje się dzięki temu lepiej, to nie warto nawet się nad tym zastanawiać. 
Dzisiaj wyjątkowo długi post, mam nadzieję, że nie usnęliście;-) Jeszcze raz wszystkim dziękuję i życzę miłego dnia. Koniecznie trzymajcie mocno kciuki za rezonans, niech jego wyniki będą cudowną wiadomością! Oby!
Zapraszam na www.masa-solna.pl

sobota, 16 sierpnia 2014

Skoro za oknami szaro, to będzie dziś i szary aniołek;-)

Witajcie:-) Pogoda nie rozpieszcza. Chyba zaczyna przygotowywać człowieka na nadchodzącą jesień. I tu nasuwa się moje pytanie- dlaczego?! Ja jeszcze nie naładowałam baterii, nie nacieszyłam się słońcem, zielenią, błękitnym niebem, a tu co? Koniec? Dni coraz krótsze, ranki i wieczory chłodniejsze i ta przytłaczająca świadomość, że lato ma się bliżej końcowi...
Dopasowując się do zaokiennej szarości, pokażę Wam dzisiaj szarego aniołka;-)
anioł z masy solnej, anioły z masy solnej, figurki z masy solnej, salt dough angels
Aniołek z masy solnej
Aniołek maksymalnie prosty, praktycznie bez dodatków. Jedynym akcentem jest czerwone serduszko, które miało ożywić całość i nadać mu nieco charakteru. Odstępstwem od normy są blond włosy;-) Jak wspominałam w jednym z poprzednich postów, kilka aniołków ostało się jasnowłosych;-) Mówiąc kilka mam na myśli dwie, trzy sztuki;-) Za to pojawiły się też rudzielce, ale i tak nic nie zmieni mojego nastawienia do najbardziej ulubionych anielskich włosów w ciemnym kolorze;-) Zdradzę Wam też "tajemnicę", że kupiłam ostatnio "nowe przydasie", które mam zamiar przyczepić do kilku aniołków by pełniły rolę fryzury, co to takiego okaże się za kilka dni;-) 
Odnośnie sprzątania mojej artystycznej przestrzeni, to powiem Wam, że totalnie się przeliczyłam. Mąż śmieje się ze mnie do teraz, po stwierdzeniu, że "za dwie godzinki będę miała wszystko ogarnięte";-) No faktycznie zajęło mi to dwie godzinki...między innymi;-) Kiedy wieczorem skończyłam tą nierówną walkę naszła mnie refleksja- jakim cudem zajęło mi to tyle czasu? ;-) Potem druga, że na jakiś czas, zdecydowanie dłuższy czas, nie planuję niczego przeorganizowywać;-) Jednak z efektu jestem zadowolona. Wszystko ma swoje miejsce, przestrzeń się jakby zwiększyła, doświetliła co nieco, jest nieźle;-) Ubolewam jedynie nad faktem, że musiałam pozbyć się z tego miejsca większości moich ukochanych roślin. Przestawiając biurko do pracy, ustawiłam je w możliwie najbardziej oświetlonym miejscu, a tam właśnie stał cały mój gąszcz;-) Takim to oto sposobem zielenina trafiła w różnych częściach do innych pomieszczeń i jest w fazie adaptacji;-) Trudno, musi się poświęcić;-) Dzisiaj pierwszy raz będę pracować w "nowym" miejscu. Mam masę aniołków do zapakowania na jutrzejszy kiermasz. Szkoda, że zaplanowali go tylko na jeden dzień, bo odbywa się tam impreza przez dwa. Cegiełki spakowałam wczoraj wieczorem, dzisiaj zapakuję moje cegiełki i jutro ruszamy z nadzieją na znalezienie im wielu nowych domów. Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękujemy! Odnośnie naszej kochanej Księżniczki Wiki, to czuje się dobrze, jest wesoła, grzeczna i cieszy się pobytem w domu. Do następnego pobytu w szpitalu (jeżeli nie będzie żadnych powikłań) ma dużo czasu. Przed następną chemią będzie miała rezonans i wtedy się okaże na ile skuteczna jest terapia. Ja wierzę, że stanie się cud i guza nie będzie już wcale! Daj Boże! Miłego dnia Kochani. Jeżeli ktoś będzie jutro w okolicy Ostromecka- serdecznie zapraszamy!:-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl

piątek, 15 sierpnia 2014

Turkusowy aniołek z masy solnej :-)

Witajcie:-) Dzisiaj kolejny aniołek zrobiony u Cioci. Jak wspominałam w jednym z poprzednich postów, umówiłam się kiedyś z nią na lepienie i do wykorzystania miałam tylko jedną foremkę w kształcie serduszka i szydełkową serwetkę. Oto kolejny efekt mojej pracy. Tym razem aniołek w pięknym odcieniu niebieskawego turkusu (uwielbiam ten kolor). Trochę mnie poniosło przy malowaniu, bo gruszki zamiast żółtawych bądź zielonych zrobiłam pomarańczowe, ale umówmy się, że są one po prostu bardzo dojrzałe;-) Wykorzystałam też goździki, które były dostępne w kuchni. Ciężko uwierzyć, ale te kilka sztuk nadało pracy cudowny zapach. Nie ma się oczywiście co oszukiwać, że pozostanie on na zawsze, ale jak się mawia "mała rzecz, a cieszy";-)
anioły z masy solnej, anioł z masy solnej, figurki z masy solnej, salt dough angels
Aniołki z masy solnej
Dzisiaj przede mną ciężki dzień, bo mam mnóstwo pracy związanej z przeorganizowaniem mojej twórczej przestrzeni. Dwa dni temu zachciało mi się zmian, rozgrzebałam wszystko na molekuły, wczoraj udawałam, że panującego chaosu nie widzę, ale dzisiaj dopadła mnie rzeczywistość i trzeba się zmierzyć z "artystycznym nieładem" i wprowadzić harmonię;-) Marzę o pracowni pełnej ozdobionych przedmiotów, z udekorowanym nawet najmniejszym pędzelkiem... póki co mimo, że "plastic isn't fantastic" układam w szufladkach z Biedrony koronki, koroneczki, nożyczki, dziurkacze i morze innych przydasi i narzędzi. Zasiedlam pudła i pudełeczka od nowa. Zamarzyło mi się przemeblowanie i zorganizowanie lepszej przestrzeni twórczej- to mam... Wszystko przesegregować, rozplanować, popakować, zaadoptować do nowych miejsc, tylko po to by na końcu stwierdzić "nie mieszczę się ze wszystkim" ;-) Najbardziej chciałabym zmienić lokalizację, tak by pracować przy oknie oświetlonym cały dzień przez słonko, a tu mam do dyspozycji słońce tylko rano:-( Nie powinnam narzekać, bo nikt mi nie kazał, chaos stworzyłam na własne życzenie, to teraz muszę go uporządkować;-) Obiecałam też mężowi, że podpiszę potem wszystkie szufladki i pudełka, żeby było wiadomo co gdzie mieszka, choć ja się dobrze orientuję bez tego;-) No, ale skoro obiecałam, to tak tez uczynię;-) Może dzięki temu nie będzie potem dialogów w stylu: "Gdzie są zszywacze?" odp: "Po prawej stronie, trzecia półka, druga szufladka, etc";-)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, odwiedziny i witam serdecznie nowych obserwatorów:-) Miłego dnia!:-)

czwartek, 14 sierpnia 2014

Rudy aniołek z masy solnej, oberwanie chmury i płaczący Rododendron;-)

Witajcie:-) Za oknami oberwanie chmury. Szaro, buro i mokro. Znowu nie mogłam spać rano, dzisiaj obudziłam się jeszcze wcześniej niż zwykle. Ciekawe czy to droga do bezsenności?;-) Spać coraz mniej, aż w końcu wcale;-) Żartuję oczywiście. 
Jakiś czas temu dokupiłam sobie do domowej kolekcji kolejną roślinkę. Tym razem padło na Rododendrona. Pierwszy raz mam taką w domu i wpadłam w osłupienie jak pewnego ranka na brzegach jej liści i dookoła doniczki zobaczyłam kropelki wody. Pomyślałam w pierwszej chwili, że musiałam coś pochlapać i dostało się biednej roślince. Starałam wszystko ściereczką, ale na następny dzień sytuacja się powtórzyła z samego ranka, gdy jeszcze nic nie zdążyłam rozlać;-) Potem podczas rozmowy z Mamą dowiedziałam się, że Rododendrony "płaczą" na deszcz;-) Dzisiaj roślince od samego ranka jest więc smutno, bo łezki pojawiły się na listkach razem z opadami za oknem;-) Ot, taka ciekawostka przyrodnicza;-)
A teraz mój długi rudzielec. To najdłuższy z aniołków, które zrobiłam. Ma trzydzieści centymetrów długości.
pomysł na prezent, aniołki zrobione z masy solnej
Aniołki z masy solnej
Zrobiłam kilka takich długich aniołków. Najpierw z okrągłymi główkami, potem zaczęłam eksperymenty z bardziej pociągłą twarzyczką. Chyba bardziej przemawiają do mnie z pociągłą, niż z taką "pyzowatą";-) Ale skoro są, to też je pokażę, a następnym razem lepiąc najprawdopodobniej zrobię im właśnie bardziej pociągłą twarz;-) Miłego dnia! :-)

środa, 13 sierpnia 2014

Aniołek z masy solnej

Witajcie:-) Nie wiem dlaczego, ale przez ostatnie dni wstaję coraz wcześniej. Mój organizm sam się wybudza i zamiast korzystać z tego, że nie muszę zrywać się skoro świt, ze snu nici. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko wstać, ubrać się i robić coś bardziej owocnego niż bezproduktywnie kulać się z boku na bok;-) O ile wstawanie o szóstej jeszcze jest ok, to o piątej z minutami zaczyna być dla mnie lekką przesadą;-) Z drugiej strony mam dłuższy dzień, więc nie powinnam narzekać, mogę więcej zdziałać;-) Ale żeby nie zanudzać Was wywodami na temat wczesnego wstawania, pokaże Wam aniołka w zieleniach. Bardzo go lubię. To aniołek, który powstał kilka tygodni temu. Zrobiłam go u Ewy (moja ciocia, z którą jesteśmy na "Ty"). Wciągam Ewę w świat małosolnych aniołów;-) Lepi, maluje, szuka swojego stylu:-) To fantastyczna przygoda i bardzo się cieszę, że mogłam się z nią podzielić swoim doświadczeniem w tym temacie. 
Aniołek jest wykonany z użyciem jednej foremki- serduszka na skrzydełka. Wzorek na sukience to odciśnięta serwetka zrobiona na szydełku. 
Aniołek z masy solnej, aniołki z masy solnej, anioł z masy solnej, figurka z masy solnej, masa solna, salt dough angels
Aniołek z masy solnej
Tym razem aniołek dostał przed "oszronieniem" pozłoconą sukienkę, aby mocniej wydobyć piękny wzorek serwetki. Bardzo rzadko korzystałam z serwetek do odciskania wzorków, ale po zrobieniu tego i aniołka trzymającego owoce, którego pokażę na dniach- chyba sięgnę po nie częściej, bo efekt bardzo mi się spodobał. Jak na ironię serwetka, którą uważałam za ciekawszą- dawała mniej zadowalające rezultaty, a ta której w ogóle nie planowałam wykorzystać, wprost mnie zachwyciła. Muszę poszukać prostego wzoru w jodełkę, a nie wymyślnych, ananasowych, etc;-) Jak widać w tym przypadku im prościej, tym lepiej;-)
Aniołek ma oczywiście moje ulubione "wzorkowate" skarpety-rajstopy;-) Nie byłabym sobą, gdybym ich nie namalowała;-) Czasami mam ochotę namalować coś innego, ale potem "samo wychodzi". Widać jeszcze mi się to "nie przejadło";-)
Mam nadzieję, że zielony aniołek również się Wam spodoba, ja bardzo go polubiłam. Miłego dnia Kochani:-)

wtorek, 12 sierpnia 2014

Nowy rodzaj aniołków z masy solnej - w wersji długiej ;-)

Witajcie:-) Dzisiaj chciałabym pokazać Wam nowy rodzaj aniołków z masy solnej. Pojawiły się już na blogu jakiś czas temu w wersji surowej, a dzisiaj pierwszy z nich, już ubrany w kolory. To największe aniołki jakie do tej pory robiłam z masy solnej. Ich długość dochodzi nawet do 30 cm, szerokość około 10 cm. Oto pierwszy z aniołków:
Aniołki z masy solnej, anioły z masy solnej, aniołek z masy solnej, masa solna, salt dough angels
Aniołki z masy solnej
Ponieważ aniołki są długie, lepiej prezentują się na zdjęciach pionowych - stąd zmiana;-) Przyzwyczaiłam się do szerokich zdjęć poziomych, ale w tym wypadku taka zmiana wydaje się najrozsądniejszym rozwiązaniem;-) Odstępstwem od "normy" są też blond włosy;-) Kilka takich aniołków zostało jasnowłosych. Część jest rudych i oczywiście reszta ma moje ulubione, czyli ciemne włoski;-)
Zapraszam też serdecznie na drugi kiermasz rozmaitości, który odbędzie się w najbliższą niedzielę w Ostromecku koło Bydgoszczy w godzinach 11-17 w Zespole Pałacowym. Będzie można nabyć na nim cegiełki dla Wiki. Zabieramy z mężem wszystkie przedmioty i liczymy na zainteresowanie:-) Na kiermasz zapisaliśmy się dzisiaj rano. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie organizowany. Trzeba skorzystać i znaleźć nowe domy dla wielu aniołków, maskotek i innych rzeczy, które wesprą leczenie Wiktorki. Jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję! Miłego dnia Kochani:-)

sobota, 9 sierpnia 2014

Kot z masy solnej ;-)

Witajcie:-) Dzisiaj przychodzę do Was z bardzo popularnym motywem wykonywanym z masy solnej. W moim odczuciu poza aniołami (pomijając ozdoby wielkanocne i bożonarodzeniowe) to jeden z najpopularniejszych;-) No może jeszcze obok sówek;-) Oto kot w moim wykonaniu:
kot z masy solnej, kotek z masy solnej, masa solna, salt dough cat
Kot z masy solnej

























Oczywiście nie obyło się bez moich oszronień;-) A co, kot gorszy? Niech ma;-) Kotek jest niewielki, ale tak mi się spodobał, że postanowiłam że zrobię takich więcej. Może nawet dzisiaj sięgnę jeszcze po masę i dorobię kocią rodzinę, również w większych rozmiarach i innych wariantach kolorystycznych;-) Kiedyś już lepiłam kotki z masy solnej, ale w wersji "anielskiej";-) Takie aniołkowe ze skrzydełkami;-) ale nie doczekały się publikacji na blogu. W sumie nie wiem dlaczego, to było tak dawno, że zapomniałam;-)
Kilka dni temu lepiąc anioły, wypadł mi niezapowiedziany wyjazd i musiałam zostawić pracę. Ponieważ na blasze leżały już anioły, a masy trochę mi zostało, postanowiłam zrobić coś na szybko, żeby nie przeznaczać masy do leżakowania w worku, czego osobiście nie lubię;-) No to co takiego można zrobić na szybko? Ślimaka oczywiście;-) Takim oto sposobem powstał ślimak pierwszy, ale z pewnością nie ostatni;-) Widać motywy zwierzęce mają zamiar zagościć w mojej twórczości w roli głównej, a nie tylko jako dodatek do aniołków, które zajmują zdecydowanie pierwsze miejsce;-) Póki co ślimak czeka na malowanie, kiedy się doczeka jeszcze nie wiadomo. Znając życie powstaną kolejne koty, ślimaki, etc zanim ten zostanie pomalowany;-)
 Mam nadzieję, że kotek przypadnie Wam do gustu. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na jego temat. Wszystkim życzę miłego weekendu i pięknej pogody:-)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Podziękowania:-) za wsparcie akcji "Pomoc dla Wiktorki"

Witajcie:-) Od początku tego posta chcę powiedzieć: DZIĘKUJEMY !:-) Za okazane zrozumienie, wsparcie, reakcje, za serce dla naszego Aniołka. Otrzymaliśmy mnóstwo pięknych przedmiotów, każdy podarowany z serca, stworzony z pasji. Część z przedmiotów ma już nowy dom i nowych właścicieli, reszta szuka swojego nowego miejsca docelowego;-) Dziękuję również w imieniu Wiki za wszystkie prezenty, które zostały przekazane bezpośrednio dla niej, za wisior z Myszką Miki, za szydełkowe zabawki, za wielkie misie, za plecioną bransoletkę oraz inne. Chciałabym w imieniu swoim i rodziny podziękować za wszystkie "cegiełki". Przepraszam, że nie każdemu odpisałam na maila. Czasami nawet nie byłam w stanie rozszyfrować od kogo pochodzi przesyłka, bo na blankiecie z poczty wszystko było niewidoczne. Niemniej chociaż tutaj chciałabym wszystkim serdecznie powiedzieć: Dziękuję! Za solne anioły, za szydełkowe korale, za makramowe bransoletki, za qulingowe ozdoby, za haft krzyżykowy, za filcowane ozdoby, za książki, firanki, za biżuterię sutasz, za ozdoby z krepiny, za lalki i maskotki, za deseczki decoupage i inne. Dziękujemy również osobom, które wpłacają pieniądze bezpośrednio na konto fundacji (tytułem Wiktoria Lewkowska). Mam nadzieję, że świat Wam to wynagrodzi w jakiś cudowny sposób. Podobnie jak wierzę, że moja kochana Bratanica zwycięży chorobę. Wiki jest obecnie po kolejnej chemioterapii. Teraz jest ona krótsza, bo trwa trzy dni. Obecnie spędza czas u Babci ze strony swojej Mamy. Po wyjściu ze szpitala po chemii, od razu pojechała do niej. Dzięki Bogu nie musiała zostać po chemii w szpitalu i mogła "wyjść". To bardzo ważne chwile, gdy poza leczeniem w szpitalu, jest czas na pobyt w domu, z bliskimi. Mam nadzieję, że tym razem nie będzie powikłań po chemioterapii i cały czas do następnego pobytu będzie mogła spędzić z rodziną. Po poprzedniej chemii musiała wrócić do szpitala i spędziła tam ponad tydzień, ale tym razem wierzę, że nie będzie takiej potrzeby. To cudowna, kochana i dzielna istotka, o którą naprawdę warto walczyć! Jeszcze raz DZIĘKUJEMY!
A teraz, również jako forma podziękowania- specjalnie dla Was różyczki. Wykonałam je wczoraj wieczorem z krepy włoskiej. Mam nadzieję, że się Wam spodobają;-)
Kwiaty z krepy, róże z krepiny, kwiaty z papieru
Kwiaty z krepy

Na koniec wakacji w Myślęcinku (Bydgoszcz) odbędą się dwa kiermasze. Jeden na zakończenie wakacji, drugi "Festiwal Babie Lato", dzień po dniu. Na Babim lecie będę prowadzić warsztaty tworzenia ozdób kanzashi flowers i kwiatów z krepiny. Jeżeli ktoś będzie w okolicy serdecznie zapraszam w imieniu swoim i męża. Będzie można porozmawiać, spotkać się "na żywo", nabyć cegiełki dla Wiki, aniołki i mam nadzieję dobrze się bawić. Warsztaty są darmowe. Przewidziane są trzy-cztery tury. O szczegółach poinformujemy niebawem. Miłego dnia Kochani!