środa, 23 lipca 2014

Aniołek z masy solnej z napisem "Anioł dobroci" wersja druga;-)

Witajcie:-) Nie mogłam dzisiaj dłużej spać. Kręciłam się od pewnego czasu z boku na bok, więc stwierdziłam, że szkoda marnować czas i pora wziąć się za coś bardziej produktywnego;-) Padło na napisanie szybkiego posta, a potem stoją anioły w kolejce do malowania;-)
Dzisiaj drugi z pięciu aniołków z napisem "Anioł dobroci". Wszystkich po kolei nie będę pokazywać, ale ten niech sobie tu zagości;-) Oto on:
Aniołki z masy solnej, Anioły z masy solnej, anioł z masy solnej, aniołek, masa solna, salt dough angels
Aniołki z masy solnej

























Delikatne rumieńce, kolorowe rajstopy-skarperty?;-) no i oczywiście kwiatki, listki- to taki nieodzowny element moich aniołków. Jakoś nie mogę się bez nich obejść;-) Dla ścisłości kwiatki, listki i oszronienia (tapowanie) ;-) Kiedyś jak malowałam aniołki u Babci z ciocią, kuzynka tak wszystko oglądała i mówi: "zostaw jakieś bez tego oszraniania". Niestety, a może "stety" nie mogłam;-) Mam wrażenie, że bez tego moje anioły nie są po prostu dokończone. To taki ich znak rozpoznawczy;-) Taka kropka nad "i" ;-) 
Uciekam na kawę, a Wam życzę miłego, a przede wszystkim zdrowego dnia!

poniedziałek, 21 lipca 2014

Aniołek z masy solnej z napisem "Anioł dobroci"

Witajcie:-) Oto jeden z kilku aniołków z napisem "Anioł dobroci". Wykonałam ich do tej pory pięć. Każdy w innym stylu, kolorze, wymiarze, etc. Bratowa poprosiła mnie o zrobienie aniołka dobroci jako podziękowanie do szkoły, w której pracuje. Dzieci na koniec roku zamiast kwiatków dla nauczycieli zebrały fundusze i zostały one przekazane "na Wiki". Ponieważ Bratowa nie wiedziała jak chciałaby aby ten aniołek wyglądał, dała mi wolną rękę. Miał mieć tylko napis "Anioł dobroci". Postanowiłam więc zrobić kilka, by miała wybór, a pozostałe trafią jako cegiełki. Oto pierwszy z aniołków:
Aniołek z masy solnej, aniołki z masy solnej, masa solna, anioł z masy solnej, salt dough angels
Aniołek z masy solnej z napisem

























Aniołek z niezapominajkami. To takie sympatyczne kwiatki, w dodatku w uroczym kolorze, jak ich nie kochać? ;-) Pierwsza wersja jest więc obsypana tymi drobnymi kwiatkami. O okazanym sercu się nie zapomina, więc niezapominajki "pasują jak ulał";-) Fioletowa sukienka, brązowe oczka, ciemne włosy. Tak prezentuje się pierwszy z pięciu aniołków. Trzy mam już kompletne, pomalowane, polakierowane. Dzisiaj pomimo upału postanowiłam ulepić jeszcze dwa. Jeden w nowym stylu- czyli taki długi, eteryczny, zamyślony;-) Na razie czekają grzecznie w kolejce na pomalowanie;-)
Postaram się dzisiaj zabrać jeszcze za malowanie, chyba że pochłonie mnie tworzenie kolejnych aniołów. Dzięki Bogu chce mi się je robić;-) Najpierw miałam pewne obawy, ale gdy zaczęłam tworzyć, wszystko poszło gładko i najchętniej lepiłabym je cały dzień. Problem tylko z temperaturami. Za oknem 50 stopni w słonku, w domu...o zgrozo 30! Tak to jest gdy okna ma się na południowy-zachód kuchni, w której tworzę anioły. Jak do tego włączę piekarnik- można się uprażyć;-) Na szczęście dostałam od cioci wentylator. Kocham go miłością wielką od trzech dni;-) Dzięki niemu jakoś znośniej jest przebywać w "piekarniku";-) 
Korzystając z okazji chciałabym jeszcze raz podziękować wszystkim za pomoc. Przepraszam, że czasami nie odpisuję od razu, a także za to że czasami piszę o dotarciu paczki z opóźnieniem. Nieraz  osoby podpisane z imienia i nazwiska nie mogę dopasować do nicka z bloga i nie wiem komu podziękować;-) Przeszukiwanie wielu maili zajmuje trochę czasu, za co przepraszam. Dziękuję też Monice, z którą miałam przyjemność się dzisiaj spotkać osobiście. Moniś cegiełki są przepiękne!
Zbiór cegiełek będziemy prowadzić najprawdopodobniej do pierwszej połowy sierpnia. Wiele osób zadeklarowało swoją pomoc po powrotach z wypoczynku, etc. Dlatego postanowiliśmy wydłużyć zbieranie fantów. Jednak staramy się znajdować przekazanym przedmiotom wcześniej nowych właścicieli.;-) Jeszcze raz dziękujemy! Za wsparcie, zrozumienie, modlitwę.

niedziela, 20 lipca 2014

Aniołki z masy solnej w nowym wydaniu ;-)

 Dziękujemy serdecznie wszystkim, którzy wspierali nas podczas walki o zdrowie i życie Wiktorki. W imieniu swoim i jej prosimy o modlitwę za jej duszę, niech nasz Aniołek znajdzie ukojenie w niebie... Wikusiu nadal Cię kochamy i nigdy nie przestaniemy!


Witajcie:-) Na początku posta chciałabym serdecznie podziękować wszystkim osobom zaangażowanym w pomoc dla Wiktorki. Nie liczyłam na tak wiele. Docierają do nas paczki z Waszymi cegiełkami, maile ze wsparciem. Wiem, że słowo "dziękuję", to za mało, by wyrazić wdzięczność za okazane serce, dlatego mam nadzieję, że świat odwdzięczy się Wam w naszym imieniu w jakiś cudowny sposób:-)
Chciałabym pokazać Wam też nowy rodzaj aniołków z masy solnej, które zrobiłam ostatnio. Są to długie, około 30 cm anioły. W zamyśle miały być takie "eteryczne". Na razie jeszcze nie są pomalowane, ale chciałam Wam je pokazać. Jestem ciekawa Waszej reakcji, dlatego pokazuję je w wersji "surowej". Oto one:
Aniołki z masy solnej, anioły z masy solnej, aniołek z masy solnej, anioł z masy solnej, salt dough angels
Aniołki z masy solnej
 Tu kolejna trójka:
Aniołki z masy solnej, anioły z masy solnej, aniołek z masy solnej, anioł z masy solnej, salt dough angels
Anioły z masy solnej

























Ponieważ mam też zrobiony już cały kosz aniołków w różnych rozmiarach i rodzajach, które są w trakcie malowania, a pragnęły się Wam pokazać, to jeszcze zdjęcia aniołków "do dokończenia";-)Na razie część z nich nie ma włosów, etc ale to etap tymczasowy ;-)
Aniołki z masy solnej, anioły z masy solnej, aniołek z masy solnej, anioł z masy solnej, salt dough angels
Aniołki z masy solnej


























Aniołki z masy solnej, anioły z masy solnej, aniołek z masy solnej, anioł z masy solnej, salt dough angels
Aniołki z masy solnej

























Wszystkie aniołki będą przekazane na cegiełki dla Wiktorki. Oby przyniosły szczęście i zdrowie dla naszego Aniołka. Miłego wieczoru:-)
Przypominam też o trwającej akcji: "Pomoc dla Wiktorki". Więcej informacji na ten temat w poprzednim poście: "Czy wiesz o czym marzą aniołki?"

środa, 9 lipca 2014

Czy wiesz o czym marzą aniołki? Czyli pomoc dla Wiktorki

Czy wiesz o czym marzą siedmioletnie aniołki? Ja wiem, bo znam jednego osobiście. Mój aniołek jak na najprawdziwszego przystało jest dobry i piękny, zarówno jeżeli chodzi o wygląd jak i o wnętrze. Ma lekko falowane brązowe włosy i wielkie oczy, z których jedno jest brązowe, a drugie wpada w zieleń. Kiedy się w nie patrzy, człowiek czuje się szczęśliwy. Niedawno mój aniołek skończył siedem lat. Jak każde dziecko w urodziny Wiktorka- moja bratanica, bo o niej mowa, dostała tort. Zgadnij czego życzyła sobie gdy zdmuchiwała świeczki. Hmm...o czym mogą marzyć małe aniołki? O nowej lalce Barbie? -Nie. O pięciu kilogramach lodów truskawkowych? -Nie. O naklejkach z "Wiolettą"? - Też nie. Wiesz czego życzyła sobie moja Wiki?... "Chciałabym być zdrowa"... Oto życzenie siedmioletniej dziewczynki... To nie tak powinno wyglądać! Powinna dalej uczyć się tańca i dalej zdobywać medale. Pamiętam dzień, gdy przyszła do mnie na noc i cały wieczór siedziała ze zdobytym medalem na szyi, a ja pękałam z dumy. Powinna z radością dalej pływać w "Dębach", jeździć na rowerze i co najwyżej stłuc sobie kolano. Być z koleżankami na zakończeniu przedszkola i liczyć ile kropek ma biedronka, a nie ile jeszcze dzisiaj dostanie kroplówek. To nie powinno tak wyglądać!
Są takie dni, które zmieniają wszystko, w których zatrzymuje się Ziemia. Dla mnie i mojej rodziny taki dzień zdarzył się pod koniec marca. Pewnego dnia, tak zupełnie "po prostu" Wiktorka zeszła na dół ze swojego pokoju i... miała zeza. Brat z Bratową pojechali z nią do szpitala, a tam pani Ordynator stwierdziła, że trzeba to będzie skorygować poprzez okularki. Bratowej nie dawało to jednak spokoju i skontaktowała się z kilkoma znajomymi i dotarła do lekarza, który zapytał czy mają zdjęcie obrazkowe głowy. To dało jej do myślenia, że najwyraźniej trzeba zrobić coś więcej. Zaraz pojechali do drugiego szpitala, tam zdjęcia i diagnoza... nieoperacyjny guz pnia mózgu...Szanse na wyzdrowienie około 5%. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. Przewiezienie Wiktorki do Warszawy do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie dostała najcięższą chemię, bo tak postępują wg protokółu, gdy nie można zrobić biopsji i stwierdzić czy nowotwór jest złośliwy czy nie. Potem kolejna chemia, rezonans i guz urósł. Teraz Wiki jest w trakcie 6 tygodni radiologii. Zniszczy jej ona m.in przysadkę mózgową... ale lekarze dają nadzieję.
Walczymy! Każdego dnia, gdy otwieram oczy modlę się o jej uzdrowienie, gdy wieczorem kładę się do łóżka modlę się dalej. Wszystkie myśli krążą dookoła tego, by była! By wyzdrowiała, by miała przed sobą szczęśliwe, długie życie. Wyobrażam sobie jak z każdym oddechem staje się coraz zdrowsza...i wierzę, całą sobą, bo inaczej nie umiem. Nie jestem w stanie tego objąć, nie dopuszczam do siebie myśli, że było by inaczej...
Wiesz...zapuszczałam włosy, Wiki też...teraz ścięłam je na "boba", bo tak ma ścięte obecnie Wiktorka. Bratowa zdecydowała się jej obciąć przed drugą chemią. Obiecałam Wiktorii, że jeżeli wypadną jej włoski, to ja się swoich też pozbędę. Teraz jak wrócę z Warszawy, zetnę sobie włosy z boku i z tyłu głowy, zostawię "na górze", będziemy "takie same"...
Brat z Bratową byli w Berlinie, wysłali zdjęcia do Monachium, do Stanów. Bratowa pojechała też do Wrocławia, by być na konsultacji z panią dr medycyny chińskiej i dietetyka. Wiktorka dostaje różne leki i suplementy. Słowem robią co mogą, ale wszystko kosztuje. Dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Jeżeli jesteście w stanie jakkolwiek pomóc, bardzo proszę pomóżcie. Sama chętnie przeznaczałam swoje prace na działalność charytatywną, jak mogę to wspieram potrzebujących finansowo, dziś proszę sama o pomoc, dla Wiktorki. Jeżeli możecie wesprzyjcie konto fundacji założonej specjalnie na leczenie Wiktorki lub przekażcie fanty, które zostaną sprzedane jako "cegiełki", a całkowity dochód ze sprzedaży zostanie przekazany jej rodzinie bezpośrednio jeżeli zostaną one sprzedane m.in. na kiermaszach lub wpłacone na konto fundacji, jeżeli przez internet. Może znajdą się osoby chętne do zorganizowania aukcji na swoich blogach lub FB przeznaczając swoje prace na ten cel i wpłacając pieniądze uzyskane ze sprzedaży na konto fundacji. Każda pomoc się liczy. Niedługo również na moim blogu lub FB zorganizowane zostaną aukcje moich aniołków przekazane na ten cel. Jeżeli macie jeszcze jakieś inne pomysły- proszę piszcie.
Nie zamykajcie serc i zjednoczcie się z nami w modlitwie o uzdrowienie Wiktorki. Dobro naprawdę powraca!

Osoby zainteresowane przekazaniem fantów na "cegiełki" lub inną formą pomocy mogą kontaktować się ze mną za pośrednictwem maila:   starapracownia.pl@gmail.com. Tam podam adres do wysyłki przedmiotów.
Jeżeli możecie wspomnijcie na swoich blogach o akcji pomocy dla Wiktorki, by włączyć w ten projekt jak najwięcej osób.

Dane fundacji do wpłat pieniężnych:w tytule koniecznie trzeba wpisać Wiktoria Lewkowska inaczej pieniądze nie dotrą do Wiktorki

Bardzo Wszystkim dziękuję za zrozumienie, wsparcie i pomoc w imieniu swoim, Wiktorki i całej rodziny!