Witajcie:-) Dzisiaj kolejny aniołek zrobiony u Cioci. Jak wspominałam w jednym z poprzednich postów, umówiłam się kiedyś z nią na lepienie i do wykorzystania miałam tylko jedną foremkę w kształcie serduszka i szydełkową serwetkę. Oto kolejny efekt mojej pracy. Tym razem aniołek w pięknym odcieniu niebieskawego turkusu (uwielbiam ten kolor). Trochę mnie poniosło przy malowaniu, bo gruszki zamiast żółtawych bądź zielonych zrobiłam pomarańczowe, ale umówmy się, że są one po prostu bardzo dojrzałe;-) Wykorzystałam też goździki, które były dostępne w kuchni. Ciężko uwierzyć, ale te kilka sztuk nadało pracy cudowny zapach. Nie ma się oczywiście co oszukiwać, że pozostanie on na zawsze, ale jak się mawia "mała rzecz, a cieszy";-)
Aniołki z masy solnej |
Dzisiaj przede mną ciężki dzień, bo mam mnóstwo pracy związanej z przeorganizowaniem mojej twórczej przestrzeni. Dwa dni temu zachciało mi się zmian, rozgrzebałam wszystko na molekuły, wczoraj udawałam, że panującego chaosu nie widzę, ale dzisiaj dopadła mnie rzeczywistość i trzeba się zmierzyć z "artystycznym nieładem" i wprowadzić harmonię;-) Marzę o pracowni pełnej ozdobionych przedmiotów, z udekorowanym nawet najmniejszym pędzelkiem... póki co mimo, że "plastic isn't fantastic" układam w szufladkach z Biedrony koronki, koroneczki, nożyczki, dziurkacze i morze innych przydasi i narzędzi. Zasiedlam pudła i pudełeczka od nowa. Zamarzyło mi się przemeblowanie i zorganizowanie lepszej przestrzeni twórczej- to mam... Wszystko przesegregować, rozplanować, popakować, zaadoptować do nowych miejsc, tylko po to by na końcu stwierdzić "nie mieszczę się ze wszystkim" ;-) Najbardziej chciałabym zmienić lokalizację, tak by pracować przy oknie oświetlonym cały dzień przez słonko, a tu mam do dyspozycji słońce tylko rano:-( Nie powinnam narzekać, bo nikt mi nie kazał, chaos stworzyłam na własne życzenie, to teraz muszę go uporządkować;-) Obiecałam też mężowi, że podpiszę potem wszystkie szufladki i pudełka, żeby było wiadomo co gdzie mieszka, choć ja się dobrze orientuję bez tego;-) No, ale skoro obiecałam, to tak tez uczynię;-) Może dzięki temu nie będzie potem dialogów w stylu: "Gdzie są zszywacze?" odp: "Po prawej stronie, trzecia półka, druga szufladka, etc";-)
Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, odwiedziny i witam serdecznie nowych obserwatorów:-) Miłego dnia!:-)
w takim razie pozostaje Ci życzyć by wszystko się ładnie poukładało :)
OdpowiedzUsuńTak- najlepiej samo;-)
Usuńjak się cieszę, że do mnie trafiłaś:) bardzo dziękuję za miłe słowa:) u Ciebie też pięknie i różnorodnie, z przyjemnością się rozgoszczę:)
OdpowiedzUsuńTo ja się cieszę, że znalazłam tak ciekawe i twórcze miejsce:-)
UsuńAniołek śliczny , mam nadzieję że jak już poukładasz to wszystko znajdziesz jak będziesz potrzebować , bo ja zwykle po porządkach dopiero szukam gdzie mam coś co mi jest akurat potrzebne :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Układam, organizuję, a tu mam wrażenie, że coraz więcej tego wszystkiego dookoła. Najchętniej bym wszystko wyrzuciła i porządek by były od razu;-)
Usuńśliczny jest ten aniołek!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że aniołek się spodobał, dziękuję:-)
UsuńO tak, porządki....Temat u mnie ostatnio na topie;)
OdpowiedzUsuńAch Moniko, z chęcią zamiotłabym teraz wszystko pod dywan;-) tylko jest jeden problem- nie mam dywanu;-) Trudno walczę dalej, a końca nie widać;-)
UsuńPiękniutki :-D i te skarpeteczki,uwielbiam po prostu :-)
OdpowiedzUsuńAniołek niesamowicie pozytywny:) A pracowni zazdroszczę więc proszę nie marudzić, że trzeba w niej zrobić porządek;)))
OdpowiedzUsuńAgnieszko aniołeczek jak zwykle uroczy;)Grucha dojrzała jak nie wiem co,bo to taka już trochę jesienna grucha;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko ja trzymam kciuki,żeby Twoje troski uleciały daleko i wszystko dobrze się ułożyło.
Pozdrawiam Cię cieplutko
Oj Ilonko oby, oby!
Usuńcudny aniołek:) mnie też czeka do zrobienia porządek w pracowni, mąż narzeka że mam bałagan no ale jak się wciąż coś robi to i materiały są na wierzchu:) mam nadzieję, ze Tobie szybko pójdzie uporządkowanie:)
OdpowiedzUsuńNiestety szybko nie idzie:-( a jak ogarnę jedno miejsce, to potem czekają kolejne, bo rozprzestrzeniłam chaos na całego... ;-)
UsuńJaki śliczny aniołek :) Nie przejmuj się ja to nawet swojej pracowni nie mam, wszystko pochowane w jakiś kartonowych pudełkach z IKEA :) A jak już poukładasz to zobaczysz jaka będziesz z siebie dumna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agnieszko, a co ja mam powiedzieć?! jedna moja decyzja i reorganizacja 3 miejsc pracy trwa... mąż musi opuścić dotychczasowe miejsce składowania rzeczy na rzecz biura dla mamy bo ona z kolei opuściła swe biuro na pracownię dla mnie... a ja zbieram swoje rzeczy po całym domu bo przez 4 lata powoli adaptowałam się wszędzie po trochu... pobojowisko trudne do wyobrażenia :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńaniołek śliczny a co do porządków trudny temat....:D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiłych porządków Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńąniołek jak zwykle piękny i taki barwny :)))
pozdrawiam ciepło :)
Ja uwielbiam układać, porządkować i przestawiać w mojej przestrzeni twórczej. Sprawia mi to ogromną radość :D Chyba każdej z nas marzy się pracownia idealna... Ale właśnie po to są marzenia, żeby małymi kroczkami (lub tymi większymi) wszystko realizować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S. Aniołek jak zawsze śliczny :)
Śliczny, wesolutki aniołek :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio musiałam robić porządki w swojej "pracowni", bo w pewnym momencie zaczęła przypominać graciownię :-)
OdpowiedzUsuńPs. Anioł = CUDO