Witajcie:-) Dzisiaj pokażę Wam nowego przedstawiciela aniołków z masy solnej, a mianowicie "Kluseczkę". Dokładniej to aniołek zakwalifikował się do tego gatunku trochę na wyrost, bo "prawdziwe kluseczki" robię bardziej pękate z foremki "piernikowej baby", ale... doszłam do wniosku, że włożę do przysłowiowego worka ogólnie wszystkie z dużymi główkami i noskami z masy solnej. Chciałam poeksperymentować z aniołkami, które mają odciskane w masie buźki. Nie miałam w domu dużego spinacza (jakim cudem?), więc musiałam poszukać jakiejś alternatywy. Wsuwki też nie znalazłam odpowiedniej, więc wzięłam okrągły wykrawacz. Takie buźki pasują mi właśnie do zwartych, pękatych form;-) Dzisiaj więc trochę taka "pseudo Kluseczka", ale zawsze. Za kilka dni pokażę Wam te, które stały się wyznacznikiem serii;-) Oto anielska Kluseczka w sukience w kropeczki:
Aniołek z masy solnej |
Aniołek ma 15,5 cm długości. Jest nieco grubszy od moich "standardowych" aniołków. Oczka ma bardziej okrągłe i zdecydowanie większe. Duży okrągły nosek i dwie innowacje;-) Aniołek nie został pomalowany na buźce, rączkach i stópkach. Praktycznie zawsze maluję tam masę cielistą farbą, ale tu odstępstwo od reguły. Drugim odmiennym faktem są włoski barwione w masie. Czyli zafarbowałam masę solną na brązowo podczas formowania figurki. Osobiście praktycznie nigdy tego nie robię, bo nie lubię pracy z barwioną masą, tego że zmienia kolor, brudzi wszystko dookoła, etc. Jednak aniołki z ciemnymi włoskami lubię najbardziej, a malowania im włosków nie znoszę... chyba jednak drogą kompromisu będę korzystać z barwionej masy do włosków. Malowanie anielskich włosów zajmuje bardzo dużo czasu, gdy się chce z każdej możliwej strony dotrzeć pędzelkiem, a że fryzury różne, czasami jest to naprawdę kłopotliwe;-) Jednak na pokolorowanie masy na interesujący kolor schodzi dużo więcej farby niż na "standardowe" jej malowanie. Muszę sobie przemyśleć sprawę na spokojnie;-)
Jak więc widzicie, nowy rodzaj aniołków zagościł na blogu. Nie pierwszy i nie ostatni. Lubię czasem urozmaicić sobie pracę. Są przez to aniołki lalkowe, długie eteryczne, a także kluseczkowate-pękate;-) Mam mnóstwo pomysłów, więc choć raz na jakiś czas muszę pokazać coś innego. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii na temat "Kluseczek". Podobają się Wam aniołki w takim wydaniu?
Zapraszam na www.masa-solna.pl
Zapraszam na www.masa-solna.pl
piękny ten kluseczkowy Aniołek :) i ten uśmiech od razu człowiekowi milej na duszy :) pozdrawiam ciepło Sylwia
OdpowiedzUsuńkluseczkowy podbuł moje serce
OdpowiedzUsuńŚliczna Kluseczka:) Bardzo mi się podobają jej oczęta:) Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKluseczki muszą mieć wielkie oczęta...na wielkich główkach;-)
Usuń:)
UsuńAniołek jest cudny, bardzo mi się podoba, do tego te cudne oczęta!
OdpowiedzUsuńKluseczka jest prześliczna :) zakochałam się w tych ogromnych oczach! Cudo :))
OdpowiedzUsuńZgadzam się, co do malowania włosów aniołkom, dlatego przerzuciałam się na pakułowe kosmyki :) Ostatnio nawet chciałam zrobić jakąś fryzurkę z masy solnej, ale widać się odzwyczaiłam, bo nie dałam rady :))
Ja też często doczepiam aniołkom włoski, głownie z pakuł i sznurków. Ostatnio nawet sobie kupiłam "mgiełkę" czyli takie kręcone metalowe niteczki, które wylądowały na aniołkach. Jeszcze ich tu nie pokazywałam, ale "co się odwlecze...";-) Lubię też te z masy solnej, ale właśnie ciemne, ale ich malowanie....mordęga;-)
UsuńNo inny ten aniołek,ale równie piękny jak te zgrabne i wysokie;)
OdpowiedzUsuńMnie zachwycają oczy tych aniołków,masz niebywałe zdolności.
barwione włoski do mnie bardziej przemawiają... może spróbuj z pigmentami do farb akrylowych są o wiele bardziej skoncentrowane i cenowo powinno wyjść korzystniej.
OdpowiedzUsuńAniołeczek piękny a szczególnie te oczęta <3
Ja różnych barwników już próbowałam, z żadnych nie jestem zadowolona. Może za dużo wymagam;-)
Usuńmoże temperatura piekarnika im nie sprzyja... Bardzo dobrze, że stawiasz wysoko poprzeczkę dzięki temu Twoje aniołki nie są byle jakie tylko wyjątkowe w soczystych kolorach :)
UsuńTemperatura nie gra tu roli, bo one brudzą przed;-) Mi osobiście przeszkadza konieczność zmiany wałka na drugi, mycia wyciskacza do czosnku po każdym aniołku, myciu noża, etc, no i mycie rąk co sekundę, a i tak ewentualne okruszki mogą się zdarzyć w innym kolorze;-)
UsuńMi się ta klucha bardzo podoba:)))
OdpowiedzUsuńJest urocza :) , śliczne oczka , cała bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jejciu jaki on uroczy =) Bardzo mi się podobają ta odmiana =)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć. Taka to pozytywna "Klusencja";-)
UsuńSkradła moje serce :-)
OdpowiedzUsuńUściski :-*
Prześliczna:)
OdpowiedzUsuńKluseczka jest urocza a jej oczka po prostu obłęd :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysl. Chyba skorzystam bo rzeczywiście malowanie wlosow jest uciazliew. Dzieki
OdpowiedzUsuń