Witajcie:-) Idąc za ciosem dzisiaj kolejny aniołek. Nie wiem dlaczego, ale dosłownie sam się prosił, żeby nazwać go Rozalią- to niech ma;-) Proszę Państwa oto zatem Rozalia we własnej osobie:-)
Aniołek wykonany jak zawsze z "klasycznej" masy solnej. Mój sposób na nią to po prostu sprawdzona mąka i sól, zawsze ta sama i wyrabianie, wyrabianie, wyrabianie :-) Przyznam, że naprawdę rzadko używam jakiś specjalnych dodatków, a figurki trwają i trwają i nic się z nimi nie dzieje. Pokrywam je zwyczajnie po wypieczeniu farbami akrylowymi i na to lakier, chociaż mam w domu figurki wykonane sprzed kilkunastu lat, które nie dostały zabezpieczenia lakierowego i wyglądają jak zaraz po ich wykonaniu;-)
Ale wracając do tematu Rozalki;-) Aniołek ma ornamentową sukienkę, którą pokryłam złoceniami, dzięki czemu wydobyto ich głębię. Posiada również jedną dziurkę, przez którą przechodzi żyłka umożliwiająca zawieszenie figurki.
Lubię umieszczać jakieś dodatkowe detale na aniołkach w postaci kwiatków, kokardek, serduszek- Rozalia dostała serducho;-) A co tam- niech ma;-) Na buźce jak zawsze rumieńce dzięki sypkim cieniom do powiek. Ostatnio używam ich zamiennie ze świeżo zakupionymi cieniami w "kamieniu".
Jeszcze ostatnie zbliżenie na buźkę ;-) Włoski również dostały nieco złoceń.
W temacie Rozalii to było by na tyle;-) Przyznam się Wam, że zwykle robię aniołki i nie nadaję im imion, ale po Rozalce tak bardzo mi się to spodobało, że teraz mam zamiar nazywać je wszystkie:-) Oczywiście te, które będą w pojedynczych sztukach, a nie "hurtowe" na podziękowania;-)
A już niebawem na blogu pojawią się kolejne odsłony decoupage, będą kolczyki, broszki z organzy, anioły i inne wytwory z masy solnej, kartki, mandale, szydełko, filc, mixed media, świece i co tam mi jeszcze się nawinie;-) Rozszerzam blogową tematykę, ale decoupage i biżuteria nadal będą bardzo częstymi gośćmi;-) Pozdrawiam Was wszystkich i cieszmy się piękną pogodą:-)