Witajcie:-) Aniołki to bardzo cierpliwe stworzonka, a te z masy solnej, to już po prostu osiągnęły mistrzostwo w tym temacie. Nawet słowem nie pisną, że czekają dniami, tygodniami, a często i miesiącami, by się pokazać. Niektóre nawet się nie doczekują i nie protestują;-) Oazy spokoju, trzeba by było czerpać z nich przykład, co osobiście rozważę;-)
Po kilku kluseczkach pokażę dla odmiany aniołka, takiego mojego "klasycznego";-)
Aniołki z masy solnej |
Cóż, lubię robić takie aniołki. Z tymi wiszącymi nogami, doczepionymi włoskami i oczywiście oszronieniami, a jakże by się miało bez tego obyć?;-)
Aniołek trzyma w rączkach wielkie serducho, bo ja właśnie na dobre serca jutro i pojutrze liczę;-) Mamy cegiełki dla Wiktorki i liczę, że tak cudowne przedmioty, podarowane z tak dobrymi intencjami muszą znaleźć nowe domy, gdzie dadzą mnóstwo radości. Jeżeli Wikusia będzie się dobrze czuła, nie będzie osłabiona, etc to Brat wpadnie z nią na kiermasz:-D Bardzo bym chciała. było by cudownie pokazać tej małej Iskierce ile pięknych rzeczy przesłali dobrzy ludzie, aby wspomóc jej leczenie. Tak sobie właśnie pomyślałam, że w nowym tygodniu pożyczę od Mamy maszynę do szycia i dla Wiki uszyjemy kilka pięknych chusteczek na główkę. Kupię jakieś ładne materiały i coś się wykombinuje. Jak niektórzy mawiają "Nie szata zdobi człowieka...lecz włosy";-) To my teraz powiemy "Nie włosy, a chusteczka";-) Będzie dobrze, musi!
A wracając do tematyki dzisiejszego posta, tu aniołek w zbliżeniu. No i oczywiście moje kochane listki, kwiatki, zawsze znajdę miejsce, żeby je "wcisnąć";-)
Masa solna |
Zastanawiam się czasami czy to mi się kiedyś znudzi. Wszędzie te kwiatki, listki...po głębokiej refleksji stwierdzam, że : Nie;-) Ostatnio znalazłam piękne foremki o kształcie listków. Jak tylko będę mogła, zaraz się w nie zaopatrzę, bo już widzę ich zastosowanie w swoich pracach.
Na koniec wspomnę jeszcze, że w przyszłym tygodniu pokażę Wam pewnego wyjątkowego aniołka z masy solnej, a mianowicie wykonanego przez Ewę (moja ciocia). Wspominałam kiedyś o tym, że uczyłam Ewę małosolnej twórczości i teraz będę się chwalić efektami tej pracy:-) Aniołek został mi wczoraj podarowany, po serii zachwytów, ochów i achów...nie mogłam się powstrzymać, bo jest naprawdę cudowny. Nie ukrywam, że czuję się dumna iż choć w małym stopniu przyczyniłam się do jego powstania. W końcu to ja postawiłam Ewę przed stolnicą, dałam wszystkie wskazówki, narzędzia, jak to się mówi "zasiałam ziarno". Potem pilnowałam by rosło, a teraz mogę cieszyć się "zbiorami";-) Tak, zdecydowanie czuję satysfakcję:-) Niestety musicie poczekać, bo dopiero po weekendzie pewnie dam radę ogarnąć wszystko i wtedy zrobię zdjęcia:-) Miłego weekendu Kochani. Kto może, chce, jest w okolicy: Zapraszamy na kiermasz w Myślęcinku w sobotę i niedzielę. Będzie można skorzystać w darmowych warsztatów tworzenia kwiatów (róż) z krepy włoskiej, nauczyć się wykonywać ozdoby kanzashi flowers (broszki i opaski do włosów), porozmawiać, adoptować cegiełki, może nawet osobiście poznać Wiki jeżeli wszystko wyjdzie dobrze. Trzymajcie kciuki! :-)
Zapraszam na www.masa-solna.pl
Zapraszam na www.masa-solna.pl