Witajcie:-) Dzisiaj pokażę Wam kilka zawieszek na choinkę, które zrobione zostały z masy solnej. W tym przypadku zabarwionej od razu, tak że nie trzeba było jej malować po wypieczeniu. Wystarczyło tylko pocieniować lekko listki ostrokrzewu, dodać oszronienia i brokat. Bardzo fajnie się pracuje z taką masą po obróbce termicznej- odchodzi dużo czasu poświęcanego w innym przypadku na malowanie, ale... Osobiście używam barwionej masy rzadko, ponieważ brudzi ręce, wałek, stolnicę, etc. Po każdym kolorze muszę wszystko myć lub zmieniać folię, którą zabezpieczam stolnicę. Masa nie jest też tak gładka, jak ta którą pokryjemy warstwą farby. Jednak w przypadku zawieszek imitujących pierniczki, to akurat efekt pożądany;-) Do aniołków barwionej używam naprawdę sporadycznie.
Wzór zawieszek już znany. Pokazywałam kiedyś takie, tylko w złotym kolorze. Podobają mi się one jednak tak bardzo, że powstały ich różnorodne warianty kolorystyczne:-)
Zawieszki na choinkę z masy solnej |
Tutaj jeszcze w zbliżeniu: będzie widać troszkę lepiej zielony brokat na listkach;-) Na owocach ostrokrzewu jest czerwony brokat, ale ten złagodziłam oszronieniami. Na listkach celowo poszły one bardziej na obrzeża.
Ozdoby choinkowe z masy solnej |
Muszę Wam też pokazać jakie piękności otrzymałam od Oliwki z bloga Oliwia art deko:-) Zgadłam z jakiej książki zaczerpnęła inspirację do wykonania figurki z masy solnej i otrzymałam taką oto niespodziankę:-) Trzy prześliczne aniołki, które zawisną na choince:-) Nawet ich nie rozpakowałam jeszcze z folii, bo tak mi się podobają, że najchętniej razem z nią powiesiłabym je na świątecznym drzewku:-) Wyglądają jak cukiereczki;-) Koniecznie zerknijcie do niej, by zobaczyć inne cudeńka jakie wychodzą spod jej zdolnych rączek:-)
Dziękuję Wam za odwiedziny. Oczywiście witam serdecznie nowych obserwatorów, bardzo się cieszę, że zechcieliście tu do mnie dołączyć. Cieszę się też ogromnie, że tutorial się spodobał i kilka osób zechce z niego skorzystać. Z niecierpliwością czekam na efekty Waszej pracy:-) Życzę też wszystkim, by chociaż na chwilę zagościło u Was słońce i rozświetliło tą paskudną szarość za oknami:-) Ja pędzę do malowania aniołków. Powstały maleńkie, około 5 centymetrowe aniołeczki - zawieszki na choinkę, które czekają na pomalowanie. Potem dwa większe anioły w wersji zimowej ustawiły się w kolejce. Rozszalałam się z tymi zimowymi aniołami, ale nic na to nie poradzę. Tworzenie ich daje mi ogromną radość:-)
Ale śliczności :)
OdpowiedzUsuńŚliczne zawieszki:)
OdpowiedzUsuńAgnieszka jakie śliczności te zawieszki twoje piękne na choineczke ba nawet na delikatną firaneczkę no i super ze taki prezent piękny otrzymałaś buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńPiękności:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam do Ciebie zaglądać...takie cudowności lepisz...
OdpowiedzUsuńśliczności:)
OdpowiedzUsuńa wiesz wczoraj wieczorem robiłam aniołki i klapa;( normalnie spaliłam masę solna:( bo dałam na końcu przyrumienienie i się spaliły:(
ale dziś będę próbować dalej:)
Dlatego ja nigdy nie zrumieniam:-) Jak jest już sucha masa i twarda, wyjmuję ją z piekarnika i gotowe:-)
Usuńwitaj Agnieszko,
OdpowiedzUsuńprzepiękne zawieszki ...schrupałabym je są takie słodkie :)
zdolna jesteś niebywale..
pozdrawiam ciepło:)
Smakowite zawieszki. Kojkarzą mi się z pierniczkami, a tych nigdy nie umiem sobie odmówić :)
OdpowiedzUsuńWow, wow, wow! Piękne zawieszki. Bardzo w moim stylu. Jestem pod wrażeniem. A prezencior aniołkowy cudny!
OdpowiedzUsuńrzepiękne, a te oczka mają urocze:) zapraszam na candy:)
OdpowiedzUsuńi znowu czekoladki hehe:))
OdpowiedzUsuń