Witajcie:-) Pierwsze przymrozki już na nami i pierwsze skrobanie szyb w samochodzie rano- również;-) Wkraczamy w erę chłodniejszych dni i nocy. Cóż trzeba się będzie posiłkować ciepłymi szalikami, etc. Ja tradycyjnie będę marzyc o wiośnie, by przyszła jak najszybciej- by w ogóle przyszła, bo w tym roku praktycznie jej nie było;-) Ale dość meteorologicznych wywodów;-)
Przychodzę dzisiaj do Was z abstrakcyjnym aniołkiem z masy solnej. W odróżnieniu od pozostałych aniołów- ten zamiast niebieskich, ma oczy czarne. Tak dla urozmaicenia;-)
Aniołki z masy solnej |
Bardzo lubię aniołki z pakułowymi włosami. Niestety jest z nimi trochę pracy. Trzeba je najpierw wyprać, wysuszyć, potem rozczesać, etc. Niemniej efekt końcowy jest wart włożonego wysiłku (oczywiście moim zdaniem).
Aniołek jest również przedstawicielem serii lalkowych. Lubię robić aniołki o różnych "formach", nie tylko takie "klasyczne" z raczkami i nóżkami w sukienkach. Takie jak ten dają mi dużo radości, mimo że są bardziej "nierealne" ;-)
Aniołek z masy solnej |
Mam nadzieję, że takie" inne" wydanie aniołków z masy solnej również się Wam spodoba. Ja bardzo je lubię. Życzę Wam miłego dnia! I witam ciepło wszystkich odwiedzających to miejsce oraz tych, którzy są tu pierwszy raz:-)
śliczny aniołek. Piękne oczka i serduszkowe usteczka:)
OdpowiedzUsuńczy te aniołki robisz z barwionej masy? Pięknie wychodzą. A tu bardzo podoba mi się kolor sukienki :)
OdpowiedzUsuńNie- nie są z barwionej masy. Są po prostu malowane po wypieczeniu farbami akrylowymi, które mieszam ze sobą, by uzyskać interesujący mnie odcień. Potem wszystko "oszronione", by wydobyć głębię :-)
UsuńBardzo lubię Twoje aniołki. Włoski mają śliczne, ale najbardziej podoba mi się jak je malujesz:)
OdpowiedzUsuńTwoje aniołki są cudne!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za tak miłe komentarze:-)
OdpowiedzUsuńPrzecudna anielica:) Fajny pomysł na całość. I te usta... A co to znaczy "oszronione"? Jakieś farby specjalne czy metoda?
OdpowiedzUsuńA to taki mój pomysł na nazwę tapowania- w tym przypadku białą farbą;-) jakoś tak mi się skojarzyło i zostało. To po prostu pionowe ruchy nasączonej farbą gąbki lub pędzla, prostopadle do przedmiotu. Czyli przysłowiowe "pać,pać tu, pać , pać tam" ;-) Mam nadzieję, że nie zamotałam zbytnio odpowiedzi:-)
UsuńMetoda super. I efekt też:) Naprawdę wygląda jak oszronione.
UsuńDziekuję za odwiedziny, zajrzałam do Ciebie i jesli pozwolisz to będę tu częściej,już szykuje miejsce dla Twojej pracowni w moich ulubionych blogach. Anioły piekne, moze się czegoś nauczę, pozdrawiam ,zapraszam do siebie częściej.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło:-) Oczywiście również będę zaglądać:-)
UsuńAleż jest piękny i te kolorki, super!
OdpowiedzUsuńPrzecudny aniołek!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Dziękuję i oczywiście pozdrawiam również bardzo ciepło:-)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten błękitny aniołek.Czy można go u Ciebie zamówić.Mam słabość do aniołów,które zbieram.
OdpowiedzUsuńCudowny ten aniołek.Czy można takiego zamówić u Ciebie.Zbieram aniołki, a takiego cudnego jeszcze nie mam.Pozdrawiam i dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńMożna:-) Proszę o kontakt na maila starapracownia.pl@gmail.com W mailu zwrotnym podam informacje. Cieszę się, że aniołki się spodobały. Pozdrawiam
UsuńAgnieszko, Twoje aniołki są prześliczne! Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuń