Witajcie:-) Poniżej pokażę Wam 12 aniołków w stanie surowym. W tym przypadku oznacza to, że są one nie tylko nie pomalowane jeszcze, ale wyglądają nieco groteskowo;-) Moja bratanica, która odwiedziła mnie przedwczoraj tak się im przyglądała i nagle pyta: "A dlaczego te aniołki są łyse?" ;-) Cóż odpowiedź jest prosta, bo jeszcze ich nie pomalowałam, a dopiero po tej czynności doklejam im włoski;-) W przypadku takich aniołków faktycznie można się zastanawiać co z nimi jest nie tak;-) Oprócz aniołków, którym będę doczepiała włoski zrobiłam też kilka sztuk aniołków z włosami z masy solnej, ale te wyglądają już zupełnie "normalnie";-)
Aniołki z masy solnej w stanie surowym;-) Czyli przed malowaniem i doczepianiem włosków:-) |
Jak widzicie dużo malowania przed mną, ale tak sobie myślę, że zaraz zabiorę się jeszcze za lepienie, a najwyżej w przyszłym tygodniu będę siedzieć z farbami i ozdabiać aniołki hurtowo;-) Takie w wersji z włosami z masy solnej można zostawić w wersji "surowej", ale jak widzicie aniołki, którym ma się doczepić włosy, wymagają nieco więcej pracy i w wersji "surowej" raczej się nie sprawdzą;-)
To ja znikam do lepienia kolejnych aniołków z masy solnej, a Wam życzę miłego weekendu:-)
A mnie się te łyse aniołki szalenie podobają.;)
OdpowiedzUsuńJa bym je tylko lekko pociągnęła bielą i mogłyby takie zostać;)
aaa no i włoski bym jednak dorobiła haha.
OdpowiedzUsuńNo koniecznie muszą dostać włoski;-) Tak wyglądają jak jakieś UFO ;-)
UsuńZapowiadają się naprawdę ślicznie :) , nawet teraz są ładne mimo łysiny :)
OdpowiedzUsuńbędą cudne a ja już widzę tam swojego faworyta...maluj kochana ,maluj:)))
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam lepić kolejne. Wylądowały w piekarniku. Nie wiem czy dzisiaj będzie mi się chciało w ogóle łapać za pędzel;-) ale jak nie od jutra, to od poniedziałku ruszam z malowaniem;-)
Usuńmam nadzieję ze Cię tu nie ma tylko dlatego że straciłas pojęcie czasu malując te cudeńka :)))
UsuńNawet surowe fajnie wyglądają...pozdrowienia,Jola
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie, uwielbiam takie surowe aniołki, śliczne są!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!!! takie dopracowane, ich surowość to zaleta. czekam na kolory:)
OdpowiedzUsuńA ja bym im tylko włoski dokleiła i zostawiła tak jak są, bo już je bardzo ładnie ozdobiłaś - lubię takie naturalne kolory :))
OdpowiedzUsuńŚliczne są! Jestem bardzo ciekawa końcowego efektu. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne i bardzo staranne wykonanie Aga...ja już widzę ich śliczne oczka i włoski ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
I tak są śliczne, widać wszystkie detale tak piękne dopracowane, już sobie wyobrażam jakie będą wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się podobają, mam nadzieję, że jak przestaną być "Kodżakami" i dostaną kolorki nadal się będą podobać. Ja póki co wpadłam w szał tworzenia i dorobiłam im rodzeństwo. Sześć dużych i kilka maluchów;-) Będzie co malować;-)
OdpowiedzUsuńA za chwilkę jak za sprawą czarodziejskiej różdżki staną się piękne i kolorowe :)
OdpowiedzUsuńJuż ja wiem jaka z ciebie czarodziejka :)
Śliczne, uwielbiam takie surowe.
Buziaki Kochana.
cudne sa takie jakie sa ;)) faktycznie moglyby zostac bez kolorow ;)))
OdpowiedzUsuńBardzo śliczne te aniołki łyse ja bym choć kilka zostawiła w ich naturalnym kolorze buziaczki ślę Marii
OdpowiedzUsuńWiesz Marii tak sobie je oglądałam i doszłam do wniosku, że tą partię pomaluję, ale w tygodniu zrobię i zostawię takie surowe. Bez malowania , ale takie z włosami z masy solnej:-)
UsuńCiekawa jestem jak będa wyglądały gdy dostaną "makijaż", już teraz prezentują się super :).
OdpowiedzUsuńtakie prosto z pieca i łyse w twoim wykonaniu i tak są prześliczne :)
OdpowiedzUsuńaniołki śliczne nawet jeszcze nie pomalowane, ale ciekawa jestem jak będą wyglądały już pomalowane prze Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJuż teraz te aniołki są prześliczne :)) Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńNo dobrze, nie będę ukrywać, że Twoje aniołki tak bardzo mi się podobają nawet w takiej wersji. Mimo tego, że są naturalne, łyse a na dodatek bez twarzyczek i tak mają to "coś".
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nową notkę :)
Nawet takie łyse mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądają takie niepomalowane. Może spróbuj tylko dokleić włosy, pomalować buzie i lekko potapowac na biało? Myślę ,że efekt będzie super. Chociaż w jednym :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Oliwka :)
Aguś mam nadzieję ze u Ciebie wszystko ok....
OdpowiedzUsuńmartwię się torchę i tęsknię za Twoimi pracami :(((
mimo wszystko pozdrawiam i słonko posyłam :)))
Sliczne te aniołki mnie się podobaja nawet łyse mają swój urok :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga , gdyż dałam Ci nominacje :) Jesli jednak nie zechcesz wziąć udziału to spoko:) Lubie tu zaglądać :) Pozdrawiam! :)
Piękne są te Twoje anioły! Czekam na efekt końcowy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje candy:-)
http://rodzinnie1.blogspot.com/2014/03/moje-pierwsze-candy.html
Moim zdaniem wyglądają na prawdę super, nawet niepomalowane! A co najlepsze: wszystkie są w stanie surowym, mają ten sam kolor - czy brak koloru - a od razu na pierwszy rzut oka widać, że każdy jest inny :) i w sumie najpierw zauważyłam ich bogato i różnorodnie ozdobione skrzydelka i sukienki, a dopiero potem zwróciłam uwagę na łyse główki :) Nie mogę się doczekać efektu końcowego :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńTwoje prace są przepiękne:) Nie mogę oczu oderwać. Ich piękno podkreślają mistrzowskie zdjęcia. Po prostu bajka:)
OdpowiedzUsuń