piątek, 4 grudnia 2015

Świąteczny aniołek z masy solnej z piernikowym ludkiem ;-)

Witajcie:-) Za chwilę Mikołajkowy Weekend. Czas pełen niespodzianek, radości i uśmiechu dla większości. Dla mnie czas tęsknoty i refleksji, ale nie będę o tym pisać. Przyszłam za to pokazać Wam pewnego świątecznego aniołka. Wesoła Kluseczka z piernikowym ludkiem. Tutaj jeszcze w wersji z motylkowymi skrzydełkami, dość spora;-)
zimowy aniołek z masy solnej, masa solna, salt dough angels, anioł anioły aniołki z masy solnej
zimowy aniołek z masy solnej z pierniczkiem
Wczoraj z moją starszą Bratanicą Darią ozdabiałam dębowe świeczniki. Brat wyciął w cudownych pieńkach otworki na tee-light'y, a my oszroniłyśmy całość, ozdobiłyśmy i cieszyłyśmy oczy efektem. Do pełni szczęścia brakowało "tylko" Wikusi. Mój Aniołek zawsze kochał wszystkie prace ręczne. Miała taką cierpliwość, której można pozazdrościć, do tego naturalny talent, który sprawiał, że wszystko co robiła było idealne...dla mnie ona była idealna. Każdą rzecz jaką robię robię z tęsknotą za nią, teraz pewnie wprowadziłaby się już do pracowni na 24 godziny. Dla niej to był raj...Zawsze jej było mało i nigdy jej się to nie nudziło. A teraz? Teraz pierwsze Mikołajki bez niej, potem pierwsze święta i tak już do końca moich dni, których nie wiem ile pozostało, będzie nieukojona tęsknota, ból i żal. Czas nie leczy ran, a okalecza...przepraszam za ten mało wesoły koniec posta. Obiecałam sobie, że nie będę pisała o tym co czuję, że pozostawię blog i FB miejscem prezentacji prac i tylko tego się będę trzymać, ale jakoś "samo wyszło", będę się musiała na przyszłość bardziej starać. Zdrowia Wam życzę!

6 komentarzy:

  1. Agnieszko tak długo mnie tutaj nie było,że nie wiedziałam co się stało.
    Bardzo mi przykro;(
    Kochana nie miej żadnych wyrzutów,że tutaj pisze o tym co czujesz.
    Ja wiem najlepiej jak to jest.
    Po tym wszystkim co się u mnie stało,chciałąm momentalnie zlikwidować bloga,zamknąć konto na fb,a jednak następnego dnia siadłam i zaczęłam pisać posta.Sama nie wiem co pisałąm,ręce same latały po klawiaturze,nigdy do tego posta nie wróciłam,ale nie żałuję,bo dostałam ogromne wsparcie od ludzi.
    czasami człowiek musi,inaczej się udusi.Musimy czasami wylać swój żal i nie ma w tym nic złego.
    Niestety my nigdy nie uwolnimy się od bólu i tęsknoty,ale z czasem ten ból będzie mniejszy.
    Ten czas wyzwala w nas większe emocje,mam tak samo.
    Trzymaj się kochana ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny aniołek;) Również życzę zdrowia;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały Aniołek :), Nie wyobrażam sobie takiego bólu :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś pięknego!!!Jestem zachwycona!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i za każde pozostawione tutaj słowo:-)